Trzeci tom "Niewidzialnych" wieńczy list Granta Morrisona, w którym autor obiecuje wydawcy, że tym razem historia będzie skrzyżowaniem "Jamesa Bonda", Tarantino i "Z Archiwum X". I faktycznie, pierwsze zeszyty to zupełnie inna jakość.
Aż chciałoby się zanucić "To już jest koniec, nie ma już nic". Choć przed nami jeszcze jeden tom, to każda kolejna strona "Pań łaskawych" pozbawia nas złudzeń. Dziewiąta część "Sandmana" to pożegnanie, na jakie zasługuje każda seria.
Po fantasy, superhero czy pulpowym noir Nagle! skręca w bardziej ponure rejony. Wyśmienity kryminał "Contrition" duetu Portela-Keko to rzecz z gatunku tych, które długo nie chcą wyjść z głowy.
Komiks o tradycyjnym japońskim instrumencie? "Shamisen" z wydawnictwa Mandioca podejmuje pozornie mało wdzięczny temat, ale Guilherme Petreka ponownie nie zawodzi.
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz wybrałem się dzięki komiksowej lekturze do Ameryki Południowej za czasów panowania Azteków. "Wąż i Włócznia" pozwala odbyć taką niecodzienną podróżą w czasie i przestrzeni, która na dodatek zawiera wciągającą historię z pogranicza kryminału i rasowego dreszczowca.
Po 13 latach w końcu mamy dodruk komiksowej adaptacji opowiadania Neila Gaimana. "Senni Łowcy" P. Craiga Russella to satysfakcjonująca i pięknie zilustrowana historia, acz spokojnie mogłaby funkcjonować poza uniwersum Sandmana.
Mimo że Batman pokonał Bane'a i Azraela, nie może zawiesić peleryny na kołku i spokojnie pić herbatkę w jaskini. Oto na horyzoncie pojawia się o wiele potężniejsze zagrożenie. "Batman: Epidemia" to kolejny najtinsowy crossover, niemający jednak w sobie nic z doniosłości sagi "Knightfall".
Umówmy się. Są takie tytuły, które trudno przebić lub chociaż im dorównać. Nawet jeśli za kolejnymi częściami stoi ten sam twórca. W przypadku "Przed Incalem" było naprawdę bardzo blisko.
Po "Baltimore" powinny sięgnąć zarówno sieroty po "Hellboyu" i "B.B.P.O.", jak i wszyscy ci zakochani w horrorze klasy B. To znakomita historia, którą wciągniecie na jedno, góra dwa posiedzenia.
Jeśli ponad gore, zombie i morderców w fikuśnych maskach stawiacie duszną atmosferę niedopowiedzenia i obłędu, koniecznie sięgnijcie po ten komiks. "Opowieści grozy" to propozycja dla fanów klasycznego horroru podanego w elegancki, nieoczywisty sposób.
Po opuszczeniu Fortville bohaterów "Samych" czekają oczywiście nowe przygody w świecie pozbawionym dorosłych. Twórcy serii serwują zaś czytelnikom kolejne nawiązania do znanych dzieł i w związku z tym w "Klanie Rekina" pojawiają się sceny wywołujące skojarzenia zarówno ze "Szczękami", jak i "Władcą much".
W "Panu wyspy Vorn" wydarzenia toczą się w tak ekspresowym tempie, że czytelnikom wręcz trudno nadążyć za zmianami w niezwykłej szkole profesora Balzara oraz oswoić się z kolejnymi odkrywanymi sekretami związanymi z rodziną Czaroliny.
Wielbiciele twórczości Janusza Christy mogą tylko zacierać ręce, bo Egmont wydaje kolejne kolorowe wersje albumów z przygodami Kajtka i Koka. Wszak przedstawione w "Londyńskim kryminale" perypetie pary sympatycznych bohaterów nawet na czarno-białych kadrach były niezwykle barwne, a w nowym wydaniu jeszcze zyskały na atrakcyjności.
Miłośnicy fantasy mogą tylko zacierać ręce z radości, gdyż Egmont zaczął właśnie wydawać komiksy rozgrywające się w pełnym magii uniwersum, które wymyślili dwaj francuscy scenarzyści Jean-Luc Istin i Nicolas Jarry. Wszystkie cykle ze świata Akwilonu liczą łącznie ponad dziewięćdziesiąt albumów, a dwa pierwsze z nich – "Redwin z Bractwa Kuźni" i "Kryształ Niebieskich Elfów" – z pewnością zachęcają do sięgnięcia po kolejne część i serie.
Tytułowy kastrat żywiący się muchami, kot służący za gramofon czy zdeformowani mieszkańcy koszmarnego miasta. Groteskowa wizja "Foligatto" przywodzi na myśl rzeczy sygnowane przez Topora, Schulza czy Švankmajera. Jeśli to wasz klimat, koniecznie sięgnijcie po debiut Nicolasa de Crécy wydany właśnie przez Nagle! Comics.
W 30. rocznicę wydania pierwszego albumu z cyklu "Cygan" Egmont sprawił polskim czytelnikom doskonały prezent. Zbiorcze wydanie wszystkich sześciu części, uzupełnione dodatkowymi materiałami, to nie lada gratka dla wszystkich miłośników awanturniczych historii z postapokalipsą w tle.
Jeśli nie czytaliście powieści Brama Stokera, a chcecie nadrobić tę wstydliwą zaległość, to śmiało sięgnijcie po komiks Georgesa Bessa. Jego "Dracula" to rzadki przykład, kiedy adaptacja nie ustępuje oryginałowi.
Centaur, facet z agencji reklamowej i elf spotykają się w barze. Brzmi jak początek dowcipu, ale nie dajcie się zwieść. To punkt wyjścia "Końca Światów", czyli kolejnej antologii ze świata "Sandmana".
Po świetnym debiucie Nagle Comics nie zwalnia tempa i przedstawia polskiemu czytelnikowi kolejne perełki. Jedną z nich jest "Geiger" duetu fachowców od łamania superbohaterskich schematów. Opowieść o "radioaktywnym mścicielu" jest tego kolejnym przykładem.
Naziści, małpy z karabinami, mafia. Ulice Nowego Jorku lat 30. XX w. nie są najbezpieczniejszym miejscem na ziemi. Na szczęście do walki ze złem staje zamaskowany śmiałek. Historie zebrane w pierwszym tomie "Homara Johnsona" to cudowny hołd dla pulpy i rzecz nie tylko dla fanów "Hellboya".
Gdybym miał do czegoś porównać "Parkera" od Nagle! Comics, to stawiałbym na rzeczy ukazujące się pod szyldem The Criterion Collection lub Arrow. Ich edycje filmów są wypieszczone do granic, po korek wypełnione dodatkami i czystą miłością do nośnika. Tak samo jest z tym albumem.
Po pięciu latach Mandioca wraca do swojego pierwszego wydawniczego hitu. Mowa o wznowieniu albumu "Ye" Guilherme Petreki, który tym razem dostajemy w kolorze i wzbogaconej edytorsko edycji.
2 632. Przez tyle stron musieliśmy się przedrzeć (licząc wstępy, spisy treści itp.), aby dotrzeć do ostatniego, piątego tomu najsłynniejszej sagi w dziejach Batmana. Czy "Knightfall. Nowy początek" to godne zwieńczenie serii?
Batman, H.P. Lovecraft, steampunk i czuwający nad wszystkim tata Hellboya. W teorii brzmi to jak przepis na murowany sukces. Niestety "Batmanowi: Zagładzie Gotham" do perfekcji sporo brakuje.