"Trzy duchy Tesli – 3. Spadkobiercy promienia": Walka o lepsze jutro [RECENZJA]
Aby poznać zakończenie "Trzech duchów Tesli", polscy czytelnicy musieli czekać blisko sześć lat. Na szczęście było warto, bo "Spadkobiercy promienia" to znakomite zwieńczenie fantastycznej opowieści o zaciętej rywalizacji dwóch wielkich wynalazców.
W poprzedniej części cyklu rozstawaliśmy się z nastoletnim Travisem Cooleyem w dość dramatycznych okolicznościach, gdyż właśnie zwątpił on w dobre intencje Nikoli Tesli, któremu wcześniej chłopiec zdecydował się towarzyszyć i pomagać. W "Spadkobiercach promienia" wraz z nim otrzymujemy wyjaśnienie, czemu w tajnej kryjówce serbskiego wynalazcy znalazły się ciała bezdomnych. Teraz młody bohater musi zaś zdecydować, czy da im wiarę i zaufa duchowi Tesli.
Jak łatwo się domyślić, całe to nieporozumienie zostaje szybko wyjaśnione, a od Travisa będzie zależeć powodzenie planu mającego na celu powstrzymanie niecnych knowań Thomasa Edisona, który za wszelka cenę chce przejąć wynalazki swego rywala. W sumie całkiem dobrze rozumiemy jego determinację, skoro to dla niego jedyna nadzieja na przedłużenie życia. Z kolei Tesla i jego sprzymierzeńcy – teraz większości funkcjonujący tak jak on sam tylko w formie duchowej – nie chcą aby efekty ich badań zostały wykorzystane w służbie imperializmu do niszczycielskich celów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Seriale w 2024. Szykują się genialne premiery!
Nie ulega więc wątpliwości, że stawką w zmaganiach Tesli i Edisona, które toczą się nawet po ich śmierci, jest przyszłość całego świata. O ile ten ostatni może liczyć na wsparcie od tak potężnych sojuszników, jak naziści czy dyrektor FBI J. Edgar Hoover, o tyle ten pierwszy korzysta ze wsparcia prostych ludzi dobrej woli, szczególnie tych o lewicowych sympatiach jak np. dociekliwy dziennikarz z "The Daily Workera" Billing.
"Trzy duchy Tesli – 3. Spadkobiercy promienia" - recenzja
Trzeba też przyznać, że fabuła naprawdę trzyma w napięciu, bo z jednej strony bohaterom cały czas zagrażają wysłannicy Edisona, a z drugiej strony Stany Zjednoczone są atakowane przez flotę stalowych samurajów. Jaki pamiętamy ze "Spisku prawdziwych ludzi", wraz tymi japońskimi maszynami przybywa również człowiek, który został przez najbliższych uznany za martwego. Oczywiście on też ma istotną rolę do odegrania w tej historii, a za jego sprawą czytelników czeka także wiele poruszających scen.
Wciągająca sensacyjna intryga z licznymi elementami fantastycznymi i dynamicznie tocząca się akcja w połączeniu z atrakcyjnymi wizualnie rysunkami sprawiają zaś, że "Spadkobierców promienia" czyta się z ogromnym zainteresowaniem. W każdym razie zakończenie "Trzech duchów Tesli" można uznać za w stu procentach satysfakcjonujące, a cały cykl powinien przypaść do gustu szczególnie fanom historii, które jako punkt wyjścia wykorzystują rozmaite teorie spiskowe.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: