Trwa ładowanie...

Więzień gwiazd - recenzja komiksu wydawnictwa Elemental

Kochacie klasyczną kreskę, estetyką starych magazynów i science fiction z przełomu lat 70. i 80.? W takim razie "Więźnia gwiazd" powinniście brać w ciemno. Zwłaszcza że autorem jest tytan iberyjskiego komiksu.

"Więzień gwiazd", scen. i rys. Alfonso Font, Elemental, 2021 r."Więzień gwiazd", scen. i rys. Alfonso Font, Elemental, 2021 r.Źródło: Materiały prasowe
d3b0xbi
d3b0xbi

Dzięki staraniom Mandioki, Kurca czy Elementala coraz częściej możemy cieszyć się nieco zapomnianymi klasykami światowego komiksu. To ostatnie wydawnictwo po trzech latach ponownie sięgnęło po Alfonso Fonta, publikując jeden z jego najsłynniejszych tytułów – "Więźnia gwiazd".

Autor zabiera nas w niedaleką przyszłość. Słońce leci na oparach i niedługo eksploduje. Życie na ziemi przeniosło się do podziemnych miast, natomiast na wyjałowionej przez morderczy skwar powierzchni egzystują tzw. Zewnętrzniacy. Do spotkania odległych światów dochodzi za sprawą tajemniczego uciekiniera i równie nieustraszonej co nieokrzesanej nomadki. Aby przeżyć, muszą połączyć siły, bo po piętach depczą im policja, tajne służby i wielka polityka.

Komiks - renesans gatunku

Brzmi znajomo? Naturalnie, bo Alfonso Font czerpie garściami z gatunku, w którym porusza się jak ryba w wodzie. W "Więźniu gwiazd" pobrzmiewają echa klasycznych powieści i filmów - "Zielonej pożywki", twórczości Dicka, duetu Moebius-Jodorowsky, a nawet Kafki. Dla otrzaskanych w temacie wyłapywanie kolejnych mniej lub bardziej jawnych nawiązań będzie z pewnością czystą frajdą.

d3b0xbi

"Więzień gwiazd" to produkt swoich czasów. W tej dość prostej, acz sprawnie opowiedzianej historii zawarto polityczną satyrę oraz charakterystyczne dla drugiej połowy XX w. lęki i ciekawość jutra. Font pisze o społecznych nierównościach, hegemonii wielkich korporacji, a w końcu nieodwracalnej katastrofie ekologicznej. Doprawiając wszystko ironią, delikatną erotyką i pędzącą na złamanie karku akcją, w której rządzą zbiegi okoliczności, a logika często schodzi na dalszy plan.

Źródło: Materiały prasowe
Więzień gwiazd

Jednak wszelkie scenariuszowe niedociągnięcia i uproszenia idą w zapomnienie, kiedy spojrzymy na warstwę formalną. A jest na co, bo Alfonso Font to geniusz opowiadania obrazem. Jego rysunki w czerni i bieli charakteryzują się obsesyjnym przywiązaniem do detalu, perfekcyjnie oddaną anatomią i ekspresją, którymi spokojnie można by obdzielić kilku innych twórców. "Więzień gwiazd" to jeden z tych komiksów, gdzie co kilka stron robimy sobie przystanek i po prostu gapimy się z otwartą buzią na kolejne fantastycznie skomponowane kadry. A jest ich tu mnóstwo.

Pierwotnie cykl ukazywał się w hiszpańskim magazynie "Cimoc" w latach 1983-87. Polska edycja zawiera zarówno "Więźnia gwiazd", jak i jego nieco słabszą kontynuację zatytułowaną "Pływający raj". Całość wydano w czerni i bieli, w twardej lakierowanej oprawie i na porządnej kredzie. Album prezentuje się bardzo estetycznie, co w przypadku Elementala chyba nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem.

d3b0xbi

"Więzień gwiazd" ukazał się w dwóch wariantach okładkowych. Jeśli się pospieszycie, dorwiecie jeszcze nieco droższą limitkę.

Więzień gwiazd - okładka podstawowa i limitowana Materiały prasowe
Więzień gwiazd - okładka podstawowa i limitowana Źródło: Materiały prasowe
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3b0xbi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3b0xbi