"Sex Story. Historia seksu od małp do robotów": Czytajcie póki można [RECENZJA KOMIKSU]
Błyskotliwy, rzeczowy, pasjonujący. Komiks Philippe'a Brenota i Laetiti Coryn to najlepsza rzecz, jaka ostatnio pojawiła się na naszym rynku.
Co znajdowało się wewnątrz pierwszego wibratora? Kto wymyślił antykoncepcję? Od jakiego słowa pochodzi "burdel"? Co łączyło Franciszka I, Henryka VIII i Napoleona? Po czym rozpoznawano prostytutkę w antycznej Grecji? Kiedy zaczęto łączyć seks z miłością? "Sex Story" odpowiada na setki podobnych pytań.
ZOBACZ TEŻ: Komiks - renesans gatunku
Autorem scenariusza jest Philippe Brenot - psychiatra, antropolog i dyrektor kursów seksuologii na uniwersytecie Descartesa w Paryżu. A więc odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Jednak Brenot nie jest jedynie ekspertem w swojej dziedzinie. Facet tę wiedzę potrafi przede wszystkim koncertowo przekazać.
Całą narrację 200-stronicowego tomiszcza Brenot buduje na ciekawostkach z takich dziedzin jak socjologia, biologia, historia, literatura, religioznawstwo, geografia, sztuka czy językoznawstwo. Rzecz jasna wszystko kręci się wokół seksu, miłości i płci.
W "Sex Story" nie znajdziecie ani wulgarności, ani taniej eksploatacji. Obecne są tu za to ujmujący humor, naukowe zacięcie i zdrowy dystans, które w połączeniu z satyryczną kreską Laetiti Coryn zapewnią wam inteligentną i pasjonującą lekturę. Lekturę, dodajmy, od której trudno się oderwać.
Brenot brawurowo opowiada historię cywilizacji Zachodu, udowadniając, że od zarania naszym życiem steruje popęd. A każda próba jego wytłumienia, ingerenci czy instytucjonalnej kontroli będzie dla wszystkich opłakana w skutkach. Jest to tym bardziej przygnębiające, jeśli spojrzymy na sytuację z naszego podwórka. Dlaczego?
Bo "Sex Story. Historia seksu od małp do robotów" trafia do rąk polskich czytelników w niezwykle wymownym momencie. Wymownym, bo zaledwie kilka tygodni temu do sejmowej komisji trafił projekt ustawy przewidującej kary więzienia właśnie za edukację seksualną.
Wydawcą komiksu jest Elemental, oficyna mająca w portfolio takie serie jak "Durango", "Jeremiah" czy "IAN". I podobnie jak w przypadku tamtych tytułów "Sex Story" to ścisły edytorski top. Twarda oprawa, kredowy papier, format A4 i tradycyjnie świetne tłumaczenie Wojciecha Birka. Reasumując, rzecz ze wszech miar warta swojej ceny. Zróbcie sobie prezent.