Trwa ładowanie...

Shamisen - recenzja komiksu wyd. Mandioca

Komiks o tradycyjnym japońskim instrumencie? "Shamisen" z wydawnictwa Mandioca podejmuje pozornie mało wdzięczny temat, ale Guilherme Petreka ponownie nie zawodzi.

Shamisen, Mandioca, 2023 Shamisen, Mandioca, 2023 Źródło: Materiały prasowe
d3di5k8
d3di5k8

Bohaterką jest Haru, niewidoma wirtuozka gry na tytułowym shamisenie - tradycyjny instrumencie szarpanym, o podobnej długości co gitara, acz pozbawionym progów, którego nazwa w języku japońskim oznacza "struny trzech smaków".

Jako dziecko porzucona przez matkę trafia pod opiekę mistrza gry na shamisenie i po latach treningów staje się goze - artystką przemierzającą pieszo kraj, utrzymującą się grania i śpiewania. Inspiracją dla tej postaci była Haru Kobayashi, żyjącą w latach 1900-2005 legendarna muzyczka i pieśniarka, która według szacunków w ciągu swojej 70-letniej kariery przeszła pięćset tysięcy km.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Komiks - renesans gatunku

Ale "Shamisen" Guilherme Petreki (znany polskim czytelnikom za sprawą "Ye") i Tiago Minamisawy nie jest jedynie hołdem dla najsłynniejszej goze i jej instrumentu. To spektakularny i przemyślany w najmniejszym detalu list miłosny dla całej japońskiej kultury i tradycji - sztuki, duchowości i filozofii.

d3di5k8

Pokonująca japońską prowincję Huru spotyka na swojej drodze yōkai (mityczne stworzenia z japońskiego folkloru) i panteon bóstw shintoistycznych (pojawia się m.in. Raijin), ale też słynnego malarza Hokusaiego ("Wielka fala w Kanagawie"), któremu oddaje kilka lat swojego życia, aby mógł osiągnąć artystyczny absolut. Z każdego takiego spotkania Huru wyciąga lekcję na temat istoty człowieczeństwa, sensu cierpienia czy roli, jaką spełnia sztuka.

Źródło: Materiały prasowe
Shamisen, Mandioca, 2023

Fabularnie "Shamisen" to skromna i oszczędna rzecz, skupiająca się w głównej mierze na filozoficznych rozważaniach i emocjach. Tu liczą się przede wszystkim doznania zmysłowe - nie tylko wizualne, bo dzięki kodowi QR podczas lektury możemy słuchać utworów wykonywanych w komiksie przez Haru.

Brak narracyjnych fajerwerków z nawiązką rekompensuje doskonała strona formalna. W "Shamisenie" Guilherme Petreca przeskoczył siebie z czasów "Ye" o kilka długości. Brazylijczyk serwuje rysunki odwołujące się do klasycznych japońskich drzeworytów i grafik (nie tylko wspomnianego już Hokusaiego), śmiało poczyna sobie z kadrowaniem czy kompozycją, wplatając w to wszystko tradycyjną ornamentykę i kolor.

Petrece nie tylko udaje się tu uchwycić esencję japońskiej duszy, ale też pomysłowo opowiedzieć obrazem rzeczywistość z perspektywy osoby niewidomej i sugestywnie przedstawić rzecz zgoła niemożliwą: świat dźwięków.

d3di5k8

"Shamisen" to rzecz do kontemplacji i podziwiania, którą docenią zwłaszcza wszyscy ci zafascynowani dziedzictwem Kraju Kwitnącej Wiśni i bywalcy wystaw w krakowskim Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Ale album wydany nakładem Mandioki to perła także z innego powodu.

W pakiecie z komiksem dostajemy zbiór dodatków naświetlających najważniejsze pojęcia poruszone przez twórców "Shamisena" - wartościowe teksty o tytułowym instrumencie czy instytucji goze, biografię Haru Kobayashi, ale też mini eseje poświęcone Ukiyo-e (rodzaj malarstwa i drzeworytu japońskiego, funkcjonujący w okresie Edo) i charakterystyce tradycyjnej muzyki japońskiej pióra akademików.

d3di5k8

Wszystko to wzbogacone o ilustracje, źródła i rozbudowane biografie autorów. Ze świecą szukać drugiego komiksu, który tak kompleksowo podchodziłby do poruszanego przez siebie tematu.

Grzegorz Kłos, Wirtualna Polska

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wplątujemy się w "Ukrytą sieć", wracamy do szokującego procesu "Depp kontra Heard" oraz ponownie zasiadamy do kanapkowej uczty w "The Bear". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3di5k8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3di5k8