"Studio Tańca. Tom 3": Warto dać ponieść się muzyce [RECENZJA]
W trzecim tomie "Studia Tańca" znajdziemy dokładnie to samo, co w poprzednich częściach serii, czyli zabawne historyjki z młodymi bohaterkami, dla których taniec jest najważniejszą rzeczą na świecie. Na szczęście nie zmieniło się również to, że komiks ten dostarcza mnóstwa okazji do śmiechu.
Można by się obawiać, że autorzy przedstawiając dziewczęta w dość podobnych sytuacjach (kolejne lekcje tańca, przygotowania do występów, przedstawienia, a od czasu do czasu zwykła szkoła), w pewnym momencie mogą popaść w rutynę i serwować czytelnikom powtórkę sprawdzonych rozwiązań. Na razie jednak nie brakuje im świeżych pomysłów i w kolejnych albumach (w tym tomie znajdziemy oryginalne części 7-9) pojawiają się nowe elementy, które sprawiają, że nie grozi nam znużenie perypetiami młodych bohaterek.
I tak na przykład kibicujemy Alii, Lusi i Julii, kiedy na zaproszenie koleżanki jadą do Londynu, gdzie próbują zdobyć role w musicalu z udziałem dzieci i nastolatków. A choć pojawienie się tam Carli nie jest aż tak wielkim zaskoczeniem (wszak już wielokrotnie nieczysto rywalizowała z trójką przyjaciółek), to już zawarcie przez nią sojuszu z równie podstępną Meg będzie miało istotny wpływ na przebieg przygotowywanego przedstawienia będącego współczesną wersją „Opowieści wigilijnej”. Starcie czarnych charakterów z pozytywnymi postaciami (mowa tu zarówno o tych scenicznych, jak i rzeczywistych) okazuje się bowiem naprawdę emocjonujące.
Jeszcze ciekawiej jest w przypadku kolejnego baletu, w którym mają wystąpić uczennicy ze szkoły pani Anny. W nowoczesnej wersji „Królewny Śnieżki” to Carla ma zagrać główna rolę, a Julka ma być Złą Królową… Oj, w tym przypadku naprawdę wiele się dzieje!
Niezapomnianych wrażeń dostarczy też dziewczętom (i czytelnikom) tournée w ramach letnich festiwali. Podróżowanie minibusem i codzienne występy w coraz to nowej miejscowości to dla nich wspaniała sprawa, a na dodatek okazuje się, że ich śladem podąża dwóch wiernych fanów… Nie można bowiem nie wspomnieć, że fascynacja tańcem nie przeszkadza bohaterkom w rozglądaniu się za chłopakami, a przoduje w tym Alia. No cóż, rozterki sercowe w tym wieku to normalna sprawa, a związki zazwyczaj długo nie trwają.
W każdym razie nie ulega wątpliwości, że ten tom „Studia Tańca” – podobnie jak poprzednie – dostarczy znakomitej rozrywki nie tylko wielbicielom baletu czy tańca nowoczesnego.
Ocena: 9/10