"Studio Tańca" tom 2: Szaleństwa nie tylko na parkiecie [RECENZJA]

I to niezależnie od tego, czy akurat dają z siebie wszystko na zajęciach tanecznych, czy też jakoś próbują przetrwać czas "marnowany" w zwykłej szkole.

Oczywiste jest, że w komiksie tym wszystko kręci się wokół tańca, ale na znaczeniu zyskują też sercowe rozterki dziewcząt. I tak będziemy świadkami licznych nieporozumień Lusi i Eliota (a co ciekawe, ostatecznie połączy ich coś zupełnie innego niż pasja do tańca!) czy też przekonamy się, że rozstanie Julii i Tima bynajmniej nie będzie końcem ich kłopotów.

Zobacz także: Komiksy dla dzieci, od których nie oderwie się żaden rodzic

Z kolei na dłużej naszą uwagę przyciągają wyzwania, przed którymi stają bohaterki. Najpierw Narodowy Konkurs Tańca w Paryżu będzie okazją do zmierzenia się grup Julii i Carli, a w kolejnym roku wszystkie uczennice pojadą na dwutygodniowy staż w Sankt Petersburgu, którego zwieńczeniem będzie przedstawienie baletu „Dziadek do orzechów” z udziałem rosyjskich tancerzy. Źródłem komizmu będą zaś tutaj różnice klimatyczne i kulturowe, a i sam spektakl będzie miał dość niezwykły przebieg. Wreszcie dzięki udziałowi szkoły tańca w konkursie młodych talentów Lusia będzie mogła udowodnić, że jest równie dobrą choreografką jak tancerką.

W komiksie nie zabrakło też scenek w gronie rodzinnym, wśród których na pierwszy plan zdecydowanie wybijają się te z udziałem młodszej siostry Julii – Różyczki. No cóż, jej pluszaki dzielnie muszą znosić przygotowania do występów baletowych, a jej rodzice często po prostu robią dobrą minę do złej gry…

Wszystkie te zabawne sytuacje przedstawione na świetnych rysunkach Cripa sprawiają, że lektura drugiego tomu "Studia Tańca" to naprawdę samą przyjemność połączona z mnóstwem śmiechu.

Ocena: 9/10