Młody Leonardo - recenzja komiksu wyd. Scream Comics
Ujmujący humor i masa wiedzy podana w lekki i przyjazny sposób. "Młody Leonardo" to solidna propozycja dla dzieci, której lektura sprawi radość także tym "nieco" starszym czytelnikom.
Scream Comics rozszerzył swoje portfolio o kolejny tytuł dla młodszych odbiorców. Do tej pory nakładem wydawnictwa ukazało się kilka tomów serii o dinozaurach i owadach, które w żartobliwy i bardzo skuteczny sposób wprowadzają małych czytelników w arkana paleontologii i entomologii.
W czym tkwi ich sukces? W obu przypadkach formuła jest identyczna: humor, cartoonowa kreska i forma sprowadzająca się do zwykle jednostronicowych historyjek rozrabiających konkretną ciekawostkę. Tę samą ścieżkę obrał William Augel, autor wydanego właśnie "Młodego Leonarda".
ZOBACZ TEŻ: Komiks - renesans gatunku
Jak wyglądało dzieciństwo geniusza renesansu? Co naprawdę krył uśmiech Mony Lisy? Z jakimi przeciwnościami musiał zmagać się kilkuletni wynalazca? Augel odpowiada na te i inne pytania, snując fikcyjną historię wczesnych lat życia artysty i uczonego opisywanego jako archetyp "człowieka renesansu".
W ujęciu Augela mały Da Vinci to niezwykle bystry i uparty dzieciak. Może nieco przemądrzały i nazbyt rozwinięty jak na swój wiek, ale wciąż empatyczny i obdarzony wielki sercem. Na kolejnych stronach śledzimy jego perypetie, poznajemy krewnych i kolegów oraz jesteśmy świadkami pierwszych odkryć, które nie zawsze kończą się sukcesem.
Przygody Leonarda zostały sportretowane w ciepły, zabawny, a przy tym bardzo przystępny sposób. Jednak poza wybitnie rozrywkowym aspektem komiks Williama Augela spełnia przede wszystkim funkcję niezobowiązującej lekcji historii, wzbogaconej o autentyczne wątki z biografii bohatera, wokół których autor buduje króciutkie epizody.
Uproszczona do maksimum kompozycja, raczej klasyczny podział kadrów oraz skupienie się na postaciach i prościuteńkiej narracji. Formalnie "Młody Leonardo" przywodzi na myśl szkołę komiksu prasowego, co nie jest chyba dalekie od prawdy, zwłaszcza że Augel jako jednego ze swoich mistrzów wskazuje Charlesa M. Schulza.
Na deser zamiast tradycyjnych bonusów (szkiców, miliona wariantów okładek, posłowia itp.) dostajemy wyimki z biografii Leonarda Da Vinci odwołujące się bezpośrednio do treści albumu, quiz sprawdzający pamięć oraz proste zadania, które można wykonać samemu bądź z kimś dorosłym.
Scream informuje, że przygotowaniu jest już kolejny komiks Williama Augela, który tym razem wziął na warsztat dzieciństwo Wolfganga Amadeusa Mozarta. Znając już "Młodego Leonarda" wiem, że sięgnę po niego w ciemno.
Grzegorz Kłos, dziennikarz Wirtualnej Polski