"Ptyś i Bill – 2. Śmiech to zdrowie!": Okazja do żartów zawsze się trafi [RECENZJA]
Nie ulega wątpliwości, że tytuł „Śmiech to zdrowie!” pasowałby do każdego komiksu o przygodach Ptysia i jego spaniela Billa. Nie zmienia to faktu, że zebrane tutaj krótkie, zazwyczaj jednostronicowe historyjki potrafią rozbawić nas do łez.
W tomie tym otrzymujemy kolejne trzy oryginalne albumy: „Śmiech to zdrowie!”, „Buff Halo Bill?” i „Cztery pory roku”. W dwóch pierwszych nie ma jakiegoś wyraźnego motywu przewodniego, ale z nieodmienną przyjemnością obserwujemy, jak Ptyś i Bill realizują rozmaite zwariowane pomysły (na przykład bicie przez spaniela rekordu najdłuższego siusiania czy sadzenie kości w ogródku), a ojciec głównego bohatera zmaga się z różnymi przeciwnościami losu (nie tylko nie może we własnym domu spokojnie obejrzeć meczu, ale kiepsko dla niego się kończy nawet zapomnienie kluczy czy wyprowadzenie psa na spacer, a o ściąganiu kota z drzewa lepiej nawet nie wspominać).
Natomiast „Cztery pory roku” to dowód na to, że parze głównych bohaterów przytrafiają się zabawne przygody niezależnie od tego, czy jest mroźnie czy gorąco, ale nie wszystkie warunki pogodowe nastrajają ich równie optymistycznie. I tak jesteśmy świadkami tego, jak żółwica Karolina nie może zapaść w zimową hibernację, a Bill martwi się, czy zakopane kości przetrwają w nienaruszonym stanie aż do wiosny, z kolei letnie wycieczki mogą dostarczyć bohaterom niezapomnianych wrażeń, a nawet przy pracach ogrodowych może na nich czekać jakaś niespodzianka. Nic dziwnego więc, że Ptyś i Bill nie cieszą się, kiedy zbliża się zima, ale już sposób, w jaki ten ostatni postanawia uniknąć mrozów, może wprawić czytelników w osłupienie…
Wszystko to sprawia, że „Śmiech to zdrowie!” to kolejna duża dawka świetnej rozrywki, którą wzmacniają także kolorowe rysunki Jeana Roby, jak zwykle cieszące nasz wzrok. Zdecydowanie polecam więc ten komiks nie tylko rówieśnikom Ptysia.
Ocena: 9/10