Powrót Mrocznego Rycerza, Joker, Hellblazer - przegląd nowości DC Black Label #1
Mocne, wyraziste, często brutalne i wulgarne opowieści z kultowymi bohaterami – takie są albumy prezentowane w ramach DC Black Label. Które nowości z tej linii powinny zagościć na waszych półkach z komiksami?
Przegląd nowości komiksowych to nowy format, w którym będziemy przedstawiać najciekawsze, najważniejsze lub z jakiegoś innego powodu szczególne komiksy, które trafiły w danym miesiącu na polski rynek. Tytuły zostały podzielone "tematycznie" na Marvel, DC Polska i DC Black Label – wszystko wydane przez Egmont w ramach Klubu Świata Komiksu. O wyborze tytułów do przeglądu decyduje wyłącznie autor i nie oznacza to, że wszystkie będą chwalone i polecane.
Nie oznacza to również, że na WP Książki nie przeczytacie recenzji i opinii o komiksach innych wydawnictw. Wręcz przeciwnie. Cały czas piszemy o komiksach dla dzieci, albumach polskich twórców i innych, naszym zdaniem ciekawych nowościach. Tyle słowem wstępu – zapraszam do pierwszego przeglądu.
"Joker: Zabójczy uśmiech"
Jeff Lemire (scen.), Andrea Sorrentino (rys.), Jordie Bellaire (kolory)
Wymiary: 21.6x27.6cm
156 stron w twardej oprawie
Szalony taniec Batmana i Jokera trwa od niepamiętnych czasów. Dwie ikony Gotham City przyciągają do siebie nowych sojuszników, a wręcz wyznawców, którzy nierzadko zatracają się w ich obłędzie. Chyba wszyscy pamiętamy historię dr Harleen Quinzell, ambitnej terapeutki Jokera, która skończyła u jego boku. W "Joker: Zabójczy uśmiech" jest podobny przypadek i nazywa się dr Ben Arnell. On również wierzy, że zielonowłosemu psychopacie można pomóc, można go rozgryźć i wsadzić w ramy naukowych schematów.
Finału tej historii łatwo się domyśleć. Przewidywalność nie przekreśla jednak znakomicie poprowadzonej opowieści, która balansuje na granicy psychologicznego thrillera i horroru. Jeff Lemire (scenariusz) po raz kolejny dowiódł, że jest autorem wszechstronnym i potrafi wyciągnąć z doskonale znanych postaci coś nowego. Znakomity efekt potęguje warstwa graficzna autorstwa Adrei Sorrentino, a dopełnia praca kolorystki Jordie Bellaire. Obok znakomitego albumu "Harleen" to kolejny świetny komiks, który kładzie Jokera na kozetce i wciąga w świat szaleństwa.
"Hellblazer" tom 6
Warren Ellis (scen.)
Wymiary: 17.0x26.0cm
272 strony w twardej oprawie
To już szósty tom z kolekcji "Hellblazera", która na przestrzeni lat miała wyjątkowe szczęście do scenarzystów. Warren Ellis ("Transmetropolitan") z 300 zeszytów ukazujących się w latach 1988-2013 napisał zaledwie jedenaście, z czego ostatnia historia zatytułowana "Shoot" ("Strzelaj") została początkowo odrzucona przez wydawnictwo. To przelało czarę goryczy i Ellis w 1999 r. "podziękował" (a raczej odszedł z hukiem) za dalszą współpracę.
Zanim to nastąpiło, Ellis eksplorował najmroczniejsze zakątki ludzkiej psychiki, pokazywał brud i zgniliznę. Jego komiksy zamieszkują ćpuny, mordercy i prostytutki. John Constantine, dla innych autorów "czarodziej z klasy robotniczej", u Ellisa przez kilka stron dosłownie zatacza się po ostrym pobiciu, upiększając chodnik krwią i wymiocinami. Wyświechtany frazes, że w "Hellblazer" to nie piekielne demony, ale ludzie są największymi potworami, nabiera nowego znaczenia. A na koniec jest jeszcze "Strzelaj". Kontrowersyjny epizod o strzelaninach w szkołach, który miał się ukazać po masakrze w Columbine (Ellis napisał swoją historię wcześniej). Scenarzysta dosadnie i bezkompromisowo zdiagnozował kondycję psychiczną ówczesnych nastolatków, którzy pociągali za spust broni wycelowanej w rówieśników. Dla wydawcy to było zbyt mocne. Teraz już nie jest, choć historia Ellisa wydaje się wcale nie tracić na aktualności.
"Powrót Mrocznego Rycerza: Złote dziecko"
Frank Miller (scen.), Rafael Grampa (rys.), Jordie Bellaire (kol.)
Wymiary: 17.0x26.0cm
80 stron w twardej oprawie
"Powrót Mrocznego Rycerza" to absolutny majstersztyk i kamień milowy w historii amerykańskiego komiksu. Frank Miller w kolejnych latach wielokrotnie powracał do tej interpretacji świata Batmana. Z różnym skutkiem. "Złote dziecko" to kolejny epizod, który rozgrywa się trzy lata po wydarzeniach z "Rasy Panów". Na pierwszy plan wysuwa się Carrie Kelley (Batwoman) i dzieci Supermana i Lois Lane: Lara i Jonathan, czyli tytułowe Złote dziecko.
"Powrót Mrocznego Rycerza: Złote dziecko" został przez niektórych okrzyknięty triumfalnym powrotem Franka Millera, który w ostatnich latach miewał lepsze i gorsze momenty. Nie da się jednak ukryć, że ten komiks to podręcznikowy przykład kontrowersji rodzących podziały. Miller wykorzystał bowiem legendarną serię do przedstawienia politycznej satyry komentującej wydarzenia, które trawiły Stany Zjednoczone (pierwszy zeszyt ukazał się pod koniec 2019 r.). Mamy więc uliczne zamieszki z udziałem superbohaterów, plakaty z karykaturami Donalda Trumpa i klaunów okładających demonstrantów, którzy krzyczą "Dość nienawiści". Frank Miller wali prosto z mostu – za niby-Trumpem stoją Joker i Darkseid, a Batwoman staje na czele obrońców demokracji i praw obywatelskich. Właśnie w takim stylu Miller postanowił zakończyć swoją legendarną serię.
"Księgi magii: Dobór składu"
Kat Howard (scen.), Tom Fowler, Jordan Boyd (rys.)
Wymiary: 17.0x26.0cm
160 stron w twardej oprawie
"Sandmana", czyli opus magnum Neila Gaimana (scen.), nie trzeba nikomu przedstawiać. Nie każdy jednak wie, że z tej kultowej serii zrodziło się szereg powiązanych ze sobą publikacji, które wspólnie tworzą tzw. Sandman Uniwersum. Egmont od dłuższego czasu raczy nas historiami spod tego szyldu, a najnowszym jest "Księgi magii: Dobór składu".
Bohaterem tego komiksu jest Timothy Hunter, powołany do życia na kartach miniserii "Księga magii" (pierwszy raz wydana w Polsce w 2006 r.) autorstwa samego Gaimana. Nastolatek spoglądający z okładki "Doboru składu" może się kojarzyć z innym popularnym okularnikiem z angielskim rodowodem, który poznaje arkana magii i ma do odegrania kluczową rolę. Komiks Kat Howard ma jednak słuszne oznaczenie "Tylko dla dorosłych", więc nie radziłbym go wręczać młodym fanom Harry'ego Pottera. Pierwszy tom "Księgi magii" to wciągająca, intrygująca opowieść z sugestywnie ukazaną przemocą i czarnym humorem. Czuć ducha mistrza Gaimana, choć, z całym szacunkiem dla młodej i zdolnej scenarzystki, to zupełnie inna liga. Niemniej jednak "Dobór składu" zapowiada pierwszorzędną lekturę z przygodą, magią i pokręconym, onirycznym posmakiem.
"Hitman" tom 3
Garth Ennis (scen.), John McCrea (rys.)
Wymiary: 17.0x26.0cm
364 strony w twardej oprawie
Hitman to jeden z tych bohaterów (czy raczej antybohaterów), którego przygody są dla wielu synonimem linii DC Black Label. Tommy Monaghan to płatny zbójca z Gotham City, który po starciu z demonem zyskał supermoce, których nie powstydziłby się niejeden trykociarz. Uzbrojony w rentgenowski wzrok i telepatię Tommy stał się specjalistą od likwidowanie gangsterów i superłotrów.
W trzecim tomie kultowej serii przypominanej przez Egmont od 2020 r. (po raz pierwszy "Hitman" ukazał się w Polsce w 2002 r.) Tommy musi stawić czoła duchom przeszłości. On i Natta Czapa znajdują się na celowniku komandosów z S.A.S. i żołnierzy mafii, w wyniku czego… stają się najemnikami na usługach afrykańskiego państewka. Zbiorczy tom "Hitmana" (oryginalne zeszyty #23-#50) to pozycja obowiązkowa dla miłośników klasyki DC (tej z przełomu wieków) i twórczości Ennisa. Warto jednak przypomnieć podsumowanie Grzegorza Kłosa, który tak pisał po lekturze pierwszego tomu: "'Hitmana' czytałem kilkanaście lat temu i zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Dziś to raczej lektura, którą postawię na półce wyłącznie z czystego sentymentu. Zastanówcie się dwa razy, czy naprawdę warto".