"Klasyka polskiego komiksu - Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa" – recenzja komiksu wydawnictwa Egmont
Antologia "polskiego okresu" Zbigniewa Kasprzaka to pozycja absolutnie obowiązkowa. Zarówno dla fanów jego twórczości, pasjonatów komiksu, jak i wszystkich tych z nostalgią wspominających dorastanie w latach 80. i 90.
Zbigniew Kasprzak to obok Grzegorza Rosińskiego bez wątpienia najbardziej znany polski twórca komiksów za granicą. Światową karierę rozpoczął dzięki współpracy z ojcem "Thorgala", po którym przejął "Yansa". Potem zachodni czytelnicy zachwycili się jego rysunkami do ciepło przyjętej serii "Halloween Blues" czy wydanego niedawno albumu "Bez twarzy" (2019).
Komiks - renesans gatunku
Jednak Kasprzak nie wziął się znikąd. Zanim na początku lat 90. podbił Belgię jako Kas i zaczął rysować dla Le Lombard, z powodzeniem tworzył w Polsce. Miał na koncie wydane w gigantycznych nakładach, kultowe dziś komiksy, na których wychowało się kilka pokoleń czytelników. I to przede wszystkim do nich adresowani są "Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa". Choć tytuł świeżutkiej antologii może być ciut mylący.
W liczącym 264 strony albumie znajdziecie nie tylko tytułową, inspirowaną teoriami Dänikena dylogię o przybyszach z gwiazd, dzięki którym ludzkość dokonała cywilizacyjnego skoku.
Są tu też "Hipotezy", rysownicze opus magnum Kasprzaka do scenariusza Wiesławy Wierzchowskiej, dwuczęściowy cykl, w skład którego wchodzą "Gość z kosmosu" i "Zbuntowana" oraz pomniejsze, czarno-białe rzeczy ukazujące się na łamach m.in. "Fantastyki". W tym prawdziwy cymes - frywolny, zaskakująco moebiusowski "Człowiek bez twarzy".
Zebrane tytuły świetnie pokazują ewolucję warsztatu Zbigniewa Kasprzaka, jego wszechstronność i wyobraźnię oraz talent do tworzenia unikalnych kompozycji. Nieco gorzej historie wypadają dziś pod względem fabularnym, w większości sprawdzając się raczej w kategoriach rozczulającej ciekawostki.
Album pięknie uzupełniają przedmowa i posłowie Adama Ruska, rzeczowo przybliżającego biografię Kasprzaka, jego drogę artystyczną oraz kulisy powstawania komiksów ukazujących się w niebotycznych, z dzisiejszego punktu widzenia, nakładach.
Oczywiście "Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa" nie wyczerpują polskiego dorobku Kasprzaka. W albumie nie znalazły się bowiem jego komiksy historyczne - takie jak m.in. tryptyk "Wielkie wyprawy". Miejmy więc nadzieję, że Egmont pokusi się kiedyś o wydanie i takiego zbioru.