"Zemsta hrabiego Skarbka" – recenzja III wydania komiksu wydawnictwa Egmont
"Zemsta hrabiego Skarbka" to kolejny po "Westernie" komiks Grzegorza Rosińskiego, który doczekał się edycji deluxe. I to naprawdę wyjątkowej.
Paryż, rok 1843. W mieście pojawia się tytułowy szlachcic wraz z egzotyczną służącą i skrzyniami wyładowanymi aktami pędzla Louisa Paulusa, młodego malarza zmarłego w niewyjaśnionych okolicznościach.
Tajemniczy Polak ma jeden cel: pogrążyć trzech wysoko postawionych mężczyzn, jego zdaniem winnych śmierci artysty. Rozpoczyna się głośny proces, w toku którego wychodzą na jaw coraz to nowe i niezwykłe fakty z życia malarza i żądnego zemsty szlachcica.
"Zemsta hrabiego Skarbka" to komiks pod każdym względem spełniony. Scenariusz Yvesa Sente łączy w sobie brawurowo poprowadzoną intrygę, wspaniałe tempo, zwroty akcji, perfekcyjnie odmalowane realia historyczne i ducha klasycznych powieści przygodowych Alexandre'a Dumasa, nota bene odgrywającego tu pośrednią rolę.
Szok Kulturalny: Komiks erotyczny
Czyta się to jednym tchem, acz swoje robię też oczywiście rysunki, a właściwie malunki Grzegorza Rosińskiego, który zastosował tu technikę koloru bezpośredniego. Tym samym wznosząc się na wyżyny swoich możliwości i talentu.
No dobrze, a czym różni się nowe wydanie od tego z 2010 r.?
Kolejne wznowienia klasycznych, a "Skarbek" na pewno do nich należy, tytułów często traktowane są jako cyniczny drenaż portfeli fanów. Ale akurat w tym przypadku nie mówimy o zwykłym dodruku z obowiązkowymi bonusami w postaci szkiców i tym podobnych spraw. W odróżnieniu od edycji z 2010 r. wydany właśnie komiks różni się zarówno wielkością, jak i zawartością.
Po pierwsze dostajemy pięknie wydany album ze zmienioną okładką i w znacznie powiększonym formacie 234x312 mm. Po drugie, nowe wydanie w stosunku do poprzedniego powiększono aż o 20 stron. Mowa m.in. o planszach, jakie Rosiński wykonał do pierwszej, "hardcorowej" wersji scenariusza Sente.
Okazuje się, że pierwotny wariant historii zawierał niezwykle śmiałe sceny erotyczne, które Rosiński wstępnie naszkicował. Ale, jak pisze nie bez żalu w obszernym wstępie scenarzysta, ostatecznie z nich zrezygnował, pozostawiając pole do popisu dla wyobraźni czytelników.
W nowej edycji plansze przedstawiające m.in. szczegóły anatomiczne, orgie czy gwałty, zostały wstawione w brakujące miejsca. Zmienia się tym samym i wymowa fabuły, i sam gatunek. Bo jak tłumaczy Sente, pisząc "Skarbka" jego intencją było stworzenie komiksu erotycznego osadzonego w realiach historycznych.
Czy tak wzbogacona wersja była konieczna? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami. Na koniec warto dodać, że w albumie znalazł się też znany z poprzedniego wydania szkicownik Rosińskiego/ Paulusa, w którym znalazły się storyboardy, okładki, akty i projekty postaci.