"Ernest i Rebeka 2. Szkoła wygłupów": Śmiech to najlepsze lekarstwo [RECENZJA]
W "Szkole wygłupów" jesteśmy świadkami rozmaitych zawirowań w przyjaźni pary głównych bohaterów, ale przygody Ernesta i Rebeki przedstawione w drugim zbiorczym tomie serii dostarczą nam przede wszystkim mnóstwa okazji do śmiechu.
Trzeba przyznać, że w życiu sześcioletniej Rebeki wiele się dzieje i nie zawsze są to miłe zdarzenia. Już w „Moim kumplu mikrobie” byliśmy świadkami rozejścia się rodziców dziewczynki i niestety wygląda na to, że nie ma szans na uratowanie tego związku. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo wakacje spędzone z tatą w jego domu nad morzem dostarczą Rebece wielu wrażeń, a choć momentami jej stosunki z Ernestem będą dość napięte (ach te mikroby potrafią być takie drażliwe!), to będzie to dla niej również okazja do zawarcia nowej przyjaźni.
Z kolei kiedy po wakacjach Rebeka idzie do szkoły, spotyka tam wspaniałego nauczyciela, który nie tylko nie zanudza na lekcjach, ale zachęca też dzieci do niestandardowych zachowań. Nic dziwnego, że nie tylko główna bohaterka jest zachwycona pomysłami pana Rebaud, bo przecież dla dzieci na przykład takie polowanie na ślimaki w trakcie deszczu to wspaniała zabawa. Ale w szkole bywa też niebezpiecznie – czai się tutaj niebezpieczny wirus grypy. Jak łatwo się domyślić, bez pomocy Ernesta tutaj się nie obędzie.
Będziemy też mogli się przekonać, że życiu siedmiolatki (Rebeka z każdym albumem staje się wszak nieco starsza) są rzeczy ważniejsze niż chodzenie do szkoły. Kiedy dowiaduje się, że jej ukochany Dziadek Owadek trafił do szpitala, postanawia – nawet wbrew woli rodziców – pojechać do niego i pomóc mu w powrocie do zdrowia. I oczywiście dziewczynka postawi na swoim, a po do dodarciu na miejsce wywoła jeszcze niezłe zamieszanie.
W „Szkole wygłupów” oprócz scenek z udziałem Rebeki i jej kumpla mikroba znalazło się miejsce na przedstawienie perypetii uczuciowych starszej siostry głównej bohaterki, a także obserwujemy tutaj, jak rodzice Rebeki zaczynają sobie układać na nowo życie już z dala od siebie. Tak więc chociaż w komiksie tym dominuje radosna atmosfera i jest mnóstwo zabawnych momentów, to jednocześnie nie znajdziemy tu idyllicznej wizji świata. Nie ulega jednak wątpliwości, że to właśnie śmiech pomaga pokonać wiele trudności.
Ocena: 8/10