Wyszłam za mąż za wojsko i Ukrainę – wywiad z Nadią Sawczenko
- To co robi władza w stosunku do ludzi w Rosji, to jest absolutne zło. Według rosyjskiej propagandy istnieją tylko dwa supermocarstwa - USA i Rosja – a pozostałe kraje są w ich strefach wpływów – mówi Nadia Sawczenko, ukraińska bohaterka, która w 2014 roku została pojmana przez Rosjan i wywieziona z Ukrainy, by stanąć przed sądem pod zarzutem zabójstwa rosyjskich dziennikarzy. Skazana na 22 lata łagru została wymieniona na dwóch żołnierzy rosyjskiego GRU schwytanych na terenie Ukrainy.
- To co robi władza w stosunku do ludzi w Rosji, to jest absolutne zło. Według rosyjskiej propagandy istnieją tylko dwa supermocarstwa - USA i Rosja – a pozostałe kraje są w ich strefach wpływów – mówi Nadia Sawczenko, ukraińska bohaterka, która w 2014 roku została pojmana przez Rosjan i wywieziona z Ukrainy, by stanąć przed rosyjskim sądem pod zarzutem zabójstwa dwóch rosyjskich dziennikarzy. Skazana na 22 lata łagru została wymieniona na dwóch żołnierzy rosyjskiego GRU schwytanych na terenie Ukrainy.
W rozmowie z Łukaszem Knapem Sawczenko tłumaczy, dlaczego nie odczuwa juz strachu przed Putinem i Rosją.
- Niczego się nie boję, bo nie mam nic do stracenia. Kiedy człowiek nie ma nic do stracenia, jest absolutnie wolny. Kiedy zrozumiałam, że moja siostra może być moim słabym punktem, umówiłam się z nią, że w przypadku porwania obie będziemy prowadzić jednocześnie suchą głodówkę. Jesteśmy razem w walce przeciwko rosyjskiemu reżimowi. (...) Kiedy byłam w więzieniu zrozumiałam, że człowiek może nie jeść, nie pić i żyć.
Dziennikarz WP pytał ukraińską bohaterkę także, czy bycie kobietą nie jest jej słabością.
- To, że jestem kobietą jest moim atutem – usłyszał w odpowiedzi. – Nie ma różnicy, czy jesteś mężczyzną czy kobietą. Siła bierze się z ducha.
Sawczenko, która obecnie zaangażowała sie w ukraińską politykę, odpierała zarzuty, iż jej temperament nie przystoi politykowi i może szkodzić sprawie ukraińskiej:
- Mam gorące serce, ale chłodny rozum. Nie zrobię nic, co mogłoby zaszkodzić Ukrainie – zapewniała. I dodawała – Jako żołnierz przysięgałam narodowi ukraińskiemu, że w przypadku zagrożenia, do końca swoich dni będę bronić naszych granic. Jeżeli naród będzie potrzebował obrony z bronią w ręku, będę stała na pierwszej linii frontu. Gdy Ukrainę da się obronić bez broni, będę służyć w polityce.
Rozmowę z Nadią Sawczenko przeprowadziliśmy przy okazji premiery jej książki „Nadia, więzień Putina” , której książki.wp.pl patronują. Sawczenko spisała w niej swoje wspomnienia na prośbę adwokatów, będąc jeszcze w więzieniu. Pracę nad książką zaczęła w trakcie pierwszej głodówki na początku 2015 roku. Nie są to jednak wyłącznie zapiski więzienne. Nadia bardzo szczerze opisuje swoją wojskową karierę. Wspomnienia skończyła spisywać w lipcu 2015. W tłumaczeniu i redakcji zachowano oryginalny styl autorki.