Zapiski kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia, z lat poprzedzających uwięzienie duchownego, zawiera tom "Pro memoria", który ukazał się nakładem wydawnictw Soli Deo i Apostolicum. Są w nim notatki kardynała z lat 1948- 1949 i 1952-1953.
– Jest to publikacja unikatowa, ponieważ kard. Wyszyński pisał te notatki codziennie przede wszystkim dla siebie, a nie do publikacji – podkreślił prymas Polski kard. Józef Glemp podczas poniedziałkowej promocji książki w Warszawie.
Dodał, że dotyczą one osobistych przeżyć prymasa, a także spraw Kościoła oraz problemów społecznych i politycznych naszego kraju w trudnym okresie rządów komunistycznych.
W opracowaniu tomu uczestniczyli pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej i Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Prezes IPN Janusz Kurtyka podkreślił, że IPN swoimi działaniami pragnie wspierać dobre tradycje narodu i dobre tradycje Kościoła. Dodał, że publikacja ta dotyczy okresu, w którym komuniści zdelegalizowali polskie elity.
– Jedynym oparciem dla narodu był w tym okresie Kościół, który był z narodem, a prymas Wyszyński był prawdziwym przywódcą, który stał na czele polskiego Kościoła – podkreślił Kurtyka.
Prof. Jan Żaryn z Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego zauważył, że okres, którego dotyczą zapiski wydane w tomie Pro memoria, był niezwykle dramatyczny.
– To okres najgorszych represji komunistów wobec duchowieństwa, próby usunięcia Kościoła z przestrzeni publicznej. Zapiski dają czytelnikowi wgląd w detale tej walki o tożsamość polskiego katolicyzmu – powiedział historyk.
W zapiskach kard. Wyszyńskiego czytamy m.in: „Moje notatki, zapiski, wcale nie mają pretensji pamiętnikarskich, ja nie piszę pamiętników, tylko notuję rzeczy, w których sam osobiście brałem udział. I notuję je dlatego, że mogą być niekiedy sprawy kontrowersyjne i ktoś będzie sobie chciał postawić pytanie, a nie daj Boże męczyć się nad tym problemem, jak tam w rzeczywistości było. Z litości więc dla tych, którzy się kiedyś będą zajmowali tymi sprawami, notuję pewne rzeczy, jak one wyglądały, ale tylko takie, w których sam brałem udział”.
– Z zapisków wynika jednak, że bardzo często Wyszyński wychodził poza suchy opis faktów i przedstawiał swój punkt widzenia, komentarz do opisywane rzeczywistości. W porównaniu z zapiskami z okresu uwięzienia „Pro memoria” jest bardziej skondensowane, mniej osobiste, ale też czytelnik ma wrażenie obcowania z żywym człowiekiem – mówiła podczas poniedziałkowej promocji książki Iwona Czarcińska z Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Anna Rastawicka z tego Instytutu poinformowała, że zapiski Pro memoria nie były dotychczas publikowane jako całość. Ukazywały się tylko fragmentarycznie, w 1987 roku w biuletynie Konferencji Episkopatu Polski, a także w różnych rozproszonych pismach.