To jeszcze nie KOŃ-ec jej "błyskotliwej" kariery?! Jola Rutowicz jednak wróci na salony i pierwsze strony gazet?
To jeszcze nie KOŃ-ec jej "błyskotliwej" kariery?! Jola Rutowicz jednak wróci na salony i pierwsze strony gazet?
To jeszcze nie KOŃ-ec jej "błyskotliwej" kariery?! Jola Rutowicz jednak wróci na salony i pierwsze strony gazet?
Przyznajemy się do błędu. Bijemy się w piersi. Okrutnie się pomyliliśmy. Jola Rutowicz powraca na salony i raz jeszcze zamierza uderzyć na szczyty show-biznesu!
Na kolejnych stronach galerii przedstawiamy brutalną prawdę na temat autobiografii Joli Rutowicz, a także przypominamy jej największe życiowe osiągnięcia oraz niezapomniane wypowiedzi.
Chcą wydać Rutowicz!
Jeszcze przed chwilą Jola Rutowicz nie mogła znaleźć wydawcy, który zechciałby opublikować jej radosną twórczość.Okazuje się jednak, że znalazł się podobno taki odważny wydawca, który nie przejmuje się związania z najbardziej błyskotliwą celebrytką ostatnich lat.
Biografia ma się ukazać jeszcze przed końcem tego roku. Właścicielka jednorożca pracuje właśnie nad poprawkami.Chcieliśmy napisać: "ostatnimi poprawkami", ale w porę zorientowaliśmy się, że - na tyle, na ile znamy pisarski talent Joli - błędów (od merytorycznych przez składniowe po ortograficzne) w jej maszynopisie musi być naprawdę sporo i ich poprawianie może zająć jeszcze wiele miesięcy...
Pytanie brzmi więc: czy wydawca naprawdę wierzy, że poprawioną wersję książki uda się opublikować jeszcze w tym roku?
Arcydzieło kiczu i grafomanii
Inaczej mówiąc: czy wydawca, który zdecydował się na publikację tej książki w większym stopniu wykazuje się odwagą czy raczej – mówiąc łagodnie – brakiem rozumu i zmysłu marketingowego? Jak uważacie?
Niebezpieczne związki z Jolą
Pouczającą analogią powinien być przypadek niegdyś dobrze się zapowiadającego aktora, Jarka Jakimowicza(na zdj.), który do końca życia znany będzie jako facet, który wziął udział w dwuosobowym reality show z Jolą Rutowicz jako partnerką.
Jola chce wrócić na salony
A Waszym zdaniem? Które ze swoich życiowych osiągnięć, przede wszystkim powinna opisać Jola?
Głowa pluszowego konia i głowy byłych
"Rutowicz poświęciła swoim byłym narzeczonym (Jarkowi Jakimowiczowi, Sławkowi Oborskiemu i Mateuszowi Osieckiemu) połowę swojej autobiografii" – kontynuuje informator. - "Opisała tam dokładnie relacje jakie łączyły ją z byłymi partnerami. Najbardziej dostało się najmłodszemu z nich, Osieckiemu, ponieważ przez ten związek Jola przestała istnieć medialnie. Nikt po ustawce z zaręczynami nie traktował jej już poważnie i za to Jolanta ma wielki żal do swojego ex".
A o czym pisze Rutowicz w drugiej połowie swojej książki?
Jednorożec zwany "koniem"
Na pewno sporo miejsca poświęciła swojemu ukochanemu różowemu jednorożcowi z pluszu, którego – na przekór miłośnikom zdrowego rozsądku – konsekwentnie nazywa „koniem”:
„Fajnie mi z tym koniem, leży koło mnie, po lewej stronie mojego wielkiego, zajebistego łóżka z baldachimem różowym, leży koło mnie i go przytulam, całuję i co z tego?”.
Wybaczmy Rosjanom Katyń!
„Po raz pierwszy prezydent Rosji będzie obecny na uroczystościach w Katyniu, to fakt. (Ale ważniejsze jest to, że ja byłam tam z kwiatami pierwsza). […] Czy padnie słowo "przepraszamy"? Byłoby miło, ale... o wiele ważniejsze jest to, że Rosjanie w ślad za swoim premierem pochylą się nad grobami polskich oficerów. Oczy całej Rosji skierowane będą na Katyń. To prawie tak, jakby Rosjanie bez słów przeprosili.Może już czas, aby w odpowiedzi usłyszeli od nas: "wybaczamy"...”
"My nie mamy prezydenta. To jest cyrk mapetów"
Fragmenty dziennika Rutowicz być może poświęciła dogłębnej analizie polskiej i światowej scenie politycznej. Mieliśmy już okazję poznać celebrytkę w roli politologa dzięki jej wypowiedzi sprzed dwóch lat. Na pytanie o to, czy wierzy w polskich polityków, odpowiedziała:
"Ale my nie mamy polityków. My nie mamy prezydenta.* To jest cyrk mapetów.* Ale ja nie chcę się wypowiadać, bo mam swoje plany i nie chcę się wybijać na obgadywaniu innych".
W rozmowie z „Dziennikiem” zdradziła także, w co wierzy, więc możemy się spodziewać licznych zapisków z pogranicza teologii i show-biznesu w jej intymnej spowiedzi.Wspomniana deklaracja wiary brzmiała następująco:
„Ja wierzę w ufo, wierzę w duchy, we wszystko wierzę, a w siebie najbardziej!”.
Joli Rutowicz przemyślenia na temat kryzysu
"Ale jaki kryzys w ogóle? Czemu my ciągle gadamy o kryzysie, ludzie! Weźcie zimny prysznic, otrząśnijcie się z tego! Więcej jest o tym gadania niż to wszystko jest warte, bo ja osobiście nie mam tego kryzysu. Oczywiście życzę każdemu, żeby się nie spotykał z czymś takim. […] I to jest normalne, że jeśli będę ciągle narzekała i mówiła o kryzysie, to w końcu to dosięgnie człowieka. […] Jeżeli ludzie ciągle będą gadać o kryzysie, to ten kryzys będzie. Skończmy temat, tego nie ma!".
Michael Jackson żyje i ukrywa się na Maroko
Przypominamy jeszcze kilka kultowych wypowiedzi Joli Rutowicz z ostatnich lat. Domyślamy się, że mnóstwo tego rodzaju przemyśleń znajdzie się w dzienniku, który – mamy przynajmniej taką nadzieję – w końcu ukaże się drukiem:
„Zawsze miałam ogromne powodzenie, zresztą wyjechałam z kraju, bo dostałam jakiejś miksacji w swojej głowie od ilości adoratorów. Czuję się zajebiście atrakcyjną kobietą i pewną siebie”;
„Mówią, że wszędzie się pcham nogami i rękoma do sławy. Nie! Jestem w stanie jutro spakować moją różową, piękną walizeczkę z piórkami, konia i wyjechać do Hiszpanii”;
„Co potrafię robić? Każdy człowiek potrafi coś robić, nie pytaj mnie o takie rzeczy, nie będę ci się tłumaczyła, że potrafię obsługiwać jakiś tam program komputerowy czy jestem zajebistym kierowcą”;
„Myślałam o tym trzy noce, potem podzieliłam wszystko przez dwa i wyszło: [Michael] Jackson żyje i ukrywa się na Maroko! Ten cały cyrk z jego pogrzebem to pic na wodę. Dziwne, że sami na to jeszcze nie wpadliście”.
Na kim wzoruje się Jola Rutowicz?
Czesław Miłosz i armia ghost writerów
Czy po ujawnieniu tych wszystkich faktów kogoś jeszcze dziwi, że Jola Rutowicz uparła się, by jej dziennik dziennikiem pozostał i w takiej właśnie postaci musi być opublikowany?
Szalona i pełna emocji Jola
Dużo bardziej dziwi nas natomiast wiadomość o tym, że jednak znalazł się na tyle odważny/szalony wydawca, by opublikować książkę zapomnianej celebrytki...
"Taka Dżolanta przed tym wszystkim"
„To będzie moje życie przed "Big Brotherem", kulisy "Big Brothera", po "Big Brotherze" i trochę może z teraźniejszości. Pokażę troszeczkę takie kulisy mnie, takiej Dżolanty przed tym wszystkim, przed tym show i przede wszystkim wytłumaczę o co chodziło w show biznesie, dlaczego to zrobiłam, dlaczego udawałam, dlaczego kreowałam się na kogoś innego” – zachęcała przyszłego wydawcę Jola Rutowicz.
Kiedy wreszcie doczekamy się publikacji dzienników celebrytki? Czy Rutowicz jeszcze nas zaskoczy? Czy znów będzie o niej głośno? Czy wróci na salony, bankiety i pierwsze strony plotkarskich gazet?
Tonący celebryta książki się chwyta
Mimo tego kolejne gwiazdy znane z tego, że są znane (przykład ekstremalny to oczywiście Jola Rutowicz) bohatersko zmagają się z piórem, licząc na to, że ich wypociny pozwolą im wrócić na szczyt. A przynajmniej na bankiety i pierwsze strony tabloidów. Trzymamy kciuki. I pozdrawiamy pracujących w pocie czoła ghost writerów.
Wstrząsające wypociny?
Może obawiały się nagiej prawdy na temat polskiego show-biznesu? A może ciągnących się w nieskończoność procesów sądowych? Wielomilionowych odszkodowań dla celebrytów zranionych ostrzem pióra Joli Rutowicz? Gniewu jej byłych chłopaków?
Desperacka próba powrotu na szczyt?
"Jola od dawna nosiła się z zamiarem wydania książki. Pisze dziennik od wielu lat" - mówiła agentka Jolanty, Julia Deja - "Książka będzie zawierać prawdziwe historie z jej życia. Zdradzi w niej też pikantne szczegóły polskiego show-biznesu".
„Nawet jej menedżerka przyznaje, że Jolanta nie ma już kompletnie pomysłu na siebie, a koniecznie chce powrócić na salony” – twierdzi z kolei anonimowa osoba cytowana przez Pudelka.
Uparta Jola
Tygodnik „Takie jest życie” donosił na początku roku, że Rutowicz ma już za sobą pierwsze rozmowy z wydawcą jej książki, a negocjacje dotyczyły przede wszystkim formy publikacji. Podobno właścicielka różowego jednorożca upierała się, by jej dzienniki zostały wydane właśnie jako dzienniki i nie zgadzała się na przekształcenie ich we wspomnienia czy klasyczną autobiografię.
Redakcja książki.wp.pl szanuje i doskonale rozumie upór celebrytki, która zawsze mierzyła wysoko. Wygrała „Big Brothera”, występowała z Jakimowiczem oraz brała udział w programie „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Oczywisty jest więc fakt, że kolejnym etapem jej kariery musiała być publikacja dzienników.
Książka jako ostatnia deska ratunku?
Mimo tego kolejne gwiazdy znane z tego, że są znane (przykład ekstremalny to oczywiście Jola Rutowicz) bohatersko zmagają się z piórem, licząc na to, że ich wypociny pozwolą im wrócić na szczyt. A przynajmniej na bankiety i pierwsze strony tabloidów. Trzymamy kciuki. I pozdrawiamy pracujących w pocie czoła ghost writerów.