Trwa ładowanie...

"Sherlock Holmes: Crime Alleys. Okrutny los": cierpienia młodego Holmesa [RECENZJA]

Przedstawiająca początki kariery znanego detektywa dylogia "Crime Alleys" jest bez wątpienia wciągającą lekturą, która ma szanse zainteresować zarówno wielbicieli twórczości Arthura Conana Doyle’a, jak i osoby poszukujące zupełnie nowych wrażeń. W "Okrutnym losie" z zapartym tchem oczekujemy bowiem na finał historii zapoczątkowanej w "Pierwszej sprawie", gdzie doszło do pierwszego starcia Sherlocka Holmesa z ludźmi okrutnego Henry’ego Moriarty’ego.

"Sherlock Holmes: Crime Alleys. Okrutny los": cierpienia młodego Holmesa [RECENZJA]Źródło: Egmont
dbyulev
dbyulev

W końcowych scenach poprzedniego albumu obserwowaliśmy głównego bohatera w naprawdę dramatycznym położeniu. W "Okrutnym losie" początkowo nie widać żadnych szans na poprawę jego sytuacji. Oczywiście czytelnicy doskonale zdają sobie sprawę, że Sherlock Holmes musi wyjść obronną ręką z wszelkich opresji, ale trzeba przyznać, że twórcy zadbali, żeby dostarczyć nam mocnych wrażeń. Istotne jest też, że Sylvain Cordurié z jednej strony przygotował dla nas kilka nagłych zwrotów akcji, z drugiej zadbał też o należytą spójność rozwoju wydarzeń.

Egmont
Źródło: Egmont

Wystarczy wspomnieć, że mimo całego sprytu przyszłemu detektywowi trudno byłoby wszak samodzielnie uwolnić się z łap ludzi Moriarty’ego, ale w tym przypadku odsiecz nadchodzi z nieoczekiwanej strony, a w dodatku przyjmuje nieco zaskakującą postać. Obserwując z napięciem rozwój wypadków, możemy się też przekonać, że czarne charaktery nie przebierają w środkach, a dotyczy to również porachunków w ich własnym gronie. W albumie tym trup ściele się naprawdę gęsto!

Egmont
Źródło: Egmont

Niewątpliwą zaletą "Okrutnego losie" jest szybkie tempo akcji i dość zręcznie skonstruowana fabuła. Z zainteresowaniem możemy też tutaj obserwować, jak trudne przeżycia kształtują charakter głównego bohatera. Piętno, jakie odcisnęły na jego psychice, bez wątpienia miało kolosalny wpływ na niezłomność detektywa w walce ze światem przestępczym, a w szczególności tłumaczy wytrwałość w późniejszym ściganiu Jamesa Moriarty’ego. Czytelnicy na pewno z przyjemnością odnotują ponadto pojawienie się w albumie postaci znanych im z komiksów, które przedstawiały inne przygody Sherlocka Holmesa. To kolejny dowód na to, że Sylvain Cordurié naprawdę dobrze panuje nad spójnością tworzonych przez siebie historii, co bez wątpienia również zwiększa naszą przyjemność płynącą z lektury. Warto dodać, że dobrą robotę wykonał także Alessandro Nespolino, którego rysunki zapewniają całej opowieści odpowiedni, mroczny klimat.

Ocena: 7/10
Marcin Mroziuk
Komiks - renesans gatunku:
dbyulev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbyulev

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj