Dlaczego Czeczeńcy polują na prezydenta Zełenskiego? Te słowa sprzed lat uczyniły go wrogiem numer jeden Kadyrowa
Sześć lat temu Wołodymyr Zełenski nie był jeszcze politykiem, ale szalenie popularnym prezenterem telewizyjnym i komikiem. To w tej właśnie roli wzbudził gniew dyktatora Czeczenii Ramzana Kadyrowa. Wystarczył 19-sekundowy żart.
Poniższy tekst stanowi fragment książki Serhija Rudenko pt. Zełenski. Poza scenariuszem. Ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.
6 października 2014 r. w autorskim programie "Czysto NEWS" prowadzonym przez Wołodymyra Zełenskiego kwartałowcy, czyli ekipa studia "Kwartał 95", do którego należał Zełenski, naśmiewali się z Ramzana Kadyrowa, putinowskiego namiestnika Czeczenii.
Kadyrow ociera łzy
Zełenski czytał zapowiedź materiału wideo, w którym, jak powiedział, lider Czeczenii reaguje na rozbiórkę pomnika Lenina w Charkowie. - Rozebrali Lenina.
80 lat przeżyliśmy i czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Faszyści, banderowcy…- mówi głos spoza kadru, a na ekranie pokazał się Kadyrow ocierający łzy. Wykorzystano też nagranie prawdziwego emeryta, który rzeczywiście płakał na widok rozbieranego pomnika.
ZOBACZ TEŻ: Drugi Mariupol. Symboliczne miasto dla Rosjan
Kosztowny dowcip
Dziewiętnastosekundowy żart w telewizji sporo kosztował Zełenskiego. Po wypuszczeniu wideo w eter kadyrowcy - przyboczna straż władcy Czeczenii - zaczęli domagać się przeprosin dla swojego przywódcy. Okazało się bowiem, iż zdjęcia zostały nakręcone podczas modlitwy w intencji ojca przywódcy Czeczenii, który zmarł 9 maja 2004 r.
Poseł rosyjskiej Dumy Szasmaił Saralijew poradził Wolodymyrowi "szykować się do piachu". Zełenski został zmuszony do natychmiastowych publicznych przeprosin.
Musiał ukorzyć się nie tylko przed samym Kadyrowem, ale też przed całym światem muzułmańskim. Zełenski powiedział wtedy:
- Prawdę mówiąc, nie wiedziałem, że to nagranie jakkolwiek nawiązuje do pogrzebu. Otrzymaliśmy jednak właśnie taką informację. Nieważne, o jakiego polityka chodzi - pana Kadyrowa, Putina, Poroszenkę - z takich rzeczy po prostu się nie żartuje. Zatem jeżeli tak jest, to przepraszam - mówił przyszły prezydent Ukrainy.
- Nawet jeśli nie był to pogrzeb, a muzułmański rytuał, szanuję wszystkie religie, nie śmiałbym się z rzeczy świętej. Dlatego powtarzam: proszę o wybaczenie wszystkich, których obraziłem, wszystkich muzułmanów.
Przepraszam, ale nie Kadyrowa
Później jednak doprecyzował, że nie przeprasza tylko Ramzana Kadyrowa. Według innych relacji Zełenski próbował rozwiązać konflikt z przywódcą Czeczenii za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. I zdaje się, że zmęczyły go rozmowy ukraińskich funkcjonariuszy z ich czeczeńskimi kolegami.
Mówi się, iż uzgodniono wizytę Zełenskiego w Czeczenii w towarzystwie Jurija Jeryniaka, który rzekomo miał powiązania w świecie przestępczym, ale ostatecznie kierownik Studia "Kwartał 95" do Groznego nie poleciał. Jeryniak został zmuszony do samotnego kajania się przed kadyrowcami.
"Do dzisiaj nie wiem, czy zagrożenie było realne"
W tym samym czasie, w grudniu 2014 r., rzucono mieszanką samozapalającą w zaparkowane obok Pałacu "Ukraina" auto należące do Zełenskiego. Sam frontman "Kwartału 95" nie komentował, ale żona Zełenskiego Olena powiedziała potem dziennikarzom, że z powodu gróźb kadyrowców, które zaczęły napływać do męża, musiał zatrudnić prywatną ochronę.
- Do dzisiaj nie wiem, czy zagrożenie było realne, czy też ochroniarze próbowali nas tylko zastraszyć opowieściami o tym, że czeczeńscy złoczyńcy przyjechali do Kijowa, żeby nas prześladować - powiedziała Zełenska w wywiadzie udzielonym "The Daily Beast" w maju 2019 r.
Niejednoznaczne wyjaśnienia
Jeśli ktoś myśli, że na tym zakończyła się ta sprawa, ten jest w błędzie.
W grudniu 2018 r., na tydzień przed ogłoszeniem przez Zełenskiego zamiaru kandydowania na prezydenta, do Kadyrowa i przeprosin nawiązał w rozmowie z Zełenskim dziennikarz Dmytro Hordon. Przyszły prezydent skomentował zdarzenia sprzed lat w następujący sposób:
- W naszym programie "Czysto NEWS" był jakiś filmik - nie widziałem go, nie prowadziłem wówczas tego programu, zajmowała się nim inna grupa. Nawet nie chodziło tam o niego, był to jakiś zestaw filmików, wśród których znajdował się urywek, w którym Ramzan Kadyrow płakał.
- Zadzwonili do mnie z pytaniem, co ja o tym myślę, jak zareaguje muzułmański świat? Odpowiedziałem, że nie wiem, o co tam do końca chodzi, że spojrzę na gotowy film. Bo temat religii to bardzo drażliwa kwestia…
"Nie ma sensu komentować"
19 lipca 2020 r. przywódca Czeczenii przywołał na swoim koncie w aplikacji Telegram wspomnianą wypowiedź Zełenskiego i wezwał prezydenta Ukrainy do ponownych przeprosin.
"Kiedyś znałem Zełenskiego jako człowieka, który przyznawszy się do winy, miał honor, żeby przeprosić. To było godne mężczyzny. Ale po cóż teraz, po przyjęciu przeprosin, wykręcać się i próbować się wywyższyć?" - pisał.
"Teraz, gdy został pan prezydentem Ukrainy, za każdym razem podaje inną wersję wydarzeń. Musi pan przyjąć jedno stanowisko i powtórzyć przeprosiny. Jeśli nie, będzie pan musiał stanąć przede mną, nie jak przed głową republiki, ale jak przed synem pierwszego prezydenta Republiki Czeczeńskiej, bohatera Rosji Achmata-Chadzi Kadyrowa, którego pamięć Pan obraził!" – napisał Kadyrow.
[…]
Biuro Prezydenta Ukrainy odpowiedziało, że nie ma sensu komentować słów czeczeńskiego przywódcy.
[…]
Udaremniony zamach
Na samym początku zmasowanej ofensywy Kremla w Ukrainie tamtejsze służby specjalne publicznie oświadczyły, że kadyrowcy szykowali zamach na Zełenskiego, ale zostali zlikwidowani pod Kijowem.
Sam przywódca Czeczenii wezwał prezydenta Ukrainy do rezygnacji ze swojej funkcji i przekazania władzy byłemu prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi, który w lutym 2014 r., w wyniku wydarzeń na Majdanie, uciekł do Rosji.
Serhij Rudenko – ukraiński publicysta, dziennikarz, prezenter telewizyjny, absolwent dziennikarstwa na Kijowskim Uniwersytecie Narodowym. Autor książki "Zełenski. Poza scenariuszem" (Wydawnictwo Poznańskie, 2022).
WP Książki na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski