"Przybora na 102". Umer i Mumio w szalonym spektaklu
Jeremi Przybora, postać legendarna dla polskiej sceny komediowej, doczekał się poświęconego mu spektaklu. Ale nie jest to biografia. To inspirowane jego piosenkami, po części improwizowane przedstawienie, które porywa lekkością i bezpretensjonalnością.
Na pomysł oddania hołdu Przyborze wpadła grupa Mumio, słynąca z absurdalnego humoru. Ale na scenie towarzyszy im też Magda Umer, która wciela się w rolę ciotki Mizerii – postaci wyjętej z tekstów Jeremiego Przybory.
"Jeremi Przybora kończy w zaświatach 102 lata" – słyszymy na początku spektaklu zdanie wypowiedziane w radiu. Radia słucha ciotka Mizeria. Ale czynność tę ktoś jej przerywa. Ktoś, kto przyszedł się zwierzyć. Bo, jak pisał Przybora, "Zwierzanie się potrzebne jest niektórym z nas, jak zmiana ubrania". A tak się składa, że ciotka Mizeria "rewelacyjnie odbiera zwierzenia".
Zobacz także: Ostaszewska broni "Kabaretu Warszawskiego": "To nie jest czysta prowokacja"
Cały spektakl opiera się na tym prostym pomyśle – ktoś do ciotki Mizerii przychodzi i opowiada o problemach sercowych. Komplikacja jednak tkwi w formie. Spektakl utkany jest z fragmentów tekstów Przybory, jego piosenek oraz z improwizowanych scen. Mumio tak sprawnie łączy te elementy, że z pozornego chaosu wyłania się zgrabnie opowiedziana, rozgałęziająca się i na powrót łącząca historia kilku kochliwych, co jakiś czas złamanych serc.
fot. Dorota Awiorko
Fantastyczny Jacek Borusiński z niezwykłym wyczuciem zapędza publiczność w coraz bardziej absurdalne zakamarki swojej wyobraźni, która – gdy tylko pozwala sobie na improwizację – zaskakuje wszystkich, łącznie z występującymi. Ale jeszcze ciekawiej robi się, gdy na scenie dołączają do niego Jadwiga i Dariusz Basińscy. Cała trójka daje popis komediowego aktorstwa. Są ze sobą tak zgrani, że czasem trudno stwierdzić, w których momentach improwizują. W kontrze do ich absurdalnej gry siedzi Magda Umer ze swoją stonowaną, spokojną ciotką Mizerią. Ale czasem robi się tak zabawnie, że nawet ona wybucha śmiechem.
"Przybora na 102" to lekka, sentymentalna i przezabawna podróż, którą docenią wszyscy miłośnicy Kabaretu Starszych Panów. Ale nie tylko oni. Dobrze bawić będą się też fani teatru improwizowanego lub po prostu ci, którzy cenią humor okraszony szczyptą absurdu.