"Promethea. Księga pierwsza": na pełnym Moorze [RECENZJA KOMIKSU]

Okultyzm, religia, literatura, superhero i jedna z najdziwniejszych scen seksu, jakie widział komiks. Pierwszy zbiorczy tom "Promethei" nareszcie w Polsce.

"Promethea. Księga pierwsza" miała polską premierę w maju 2019 r.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Grzegorz Kłos

Egmont nie zwalnia. Po "Sadze o Potworze z bagien", "Top 10", "Neonomiconie" i "Providence" przyszła pora na jeden z najsłynniejszych tytułów Alana Moore'a. Ale czy rzeczywiście warto zawracać sobie głowę "Prometheą"?

ZOBACZ TEŻ: Komiks - renesans gatunku

Tytułowa bohaterka to idea czy, jak sama woli siebie nazywać, "żyjąca opowieść". Byt z krainy, gdzie rodzą się wszystkie sny i historie. Od stuleci nawiedza wyobraźnię śmiertelników i przejmuje ciała pisarzy, poetów czy komiksiarzy. A także ich bliskich. Każdego, kto przelewał na karty jej obraz i perypetie.

Jej najnowszym "naczyniem" jest nastoletnia Sophie. Studentka z alternatywnego roku 1999, pisząca o niej pracę semestralną. Dziewczyna staje się Prometheą i powoli przejmuje jej niezwykłe moce. A także cel istnienia: doprowadzenie do "apokalipsy". Brzmi niedorzecznie? To dopiero początek.

Na pierwszy rzut oka "Promethea" to jako kolejna wariacja na temat superbohaterskiej konwencji. Pozornie. W "Promethei" Moore robi ten sam numer, co w "Miraclemanie" czy lovecrafitiańskich komiksach. Wykorzystuje autentyczne nazwiska pisarzy, ich biografie i twórczość, tworząc wielopoziomowy metatekst.

Ale nie buduje go jedynie z nawiązań do pisarstwa. "Promethea" to osobisty manifest pisarza, w którym pod rękę idą mistycyzm, popkultura, okultyzm, magia, feminizm, a w końcu rozważania nad rolą odbiorcy literatury. Jednocześnie w tej niezwykłej historii znajdziecie stałe stylu Moore'a: humor, krytykę społeczną, powalającą erudycję i seks, ma się rozumieć.

Do tego dochodzi równie niezwykła oprawa spuszczonego z łańcucha J.H.Williamsa III. To dwukrotny zdobywca Eisnera i autor rysunków do "Sandman - Uwertura". Na kartach "Promethei" prezentuje imponujący eklektyzm stylów i technik. Od prostej "dziecinnej" kreski po hiperrealizm. Od tradycyjnego kadrowania, po narracyjne salto mortale.

"Promethea" na pewno nie jest najłatwiejsza w odbiorze. Nie zmienia to faktu, że powala rozmachem i nieprawdopodobnie rozbudowanym konceptem, który mógł się zrodzić się tylko w jednej głowie.

Źródło artykułu: WP Książki
Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]