Polacy wciąż wyjeżdżają do Norwegii. "Chodzi nie tylko o lepsze zarobki"

Najbardziej zaskakująca informacja pierwszych dni po świętach, dotycząca sytuacji Polek i Polaków w Europie, jest taka, że coraz więcej z nich rezygnuje z emigracji zarobkowej do Norwegii. Przez wiele lat była ona z polskiej perspektywy wymarzonym miejscem: świetne zarobki, rozbudowany system opieki socjalnej, stabilna sytuacja polityczna i społeczna, a wreszcie - dobre tanie połączenia. Ale w ostatnim czasie coś się zmieniło.

Polacy pakują się i wracają z Norwegii do kraju, nie tylko przez pandemię Covid-19. Powodem jest wzrost płac w Polsce i spadek wartości korony. Norweskiej branży budowlanej i stoczniowej brakuje pracowników - alarmuje telewizja NRKPolacy pakują się i wracają z Norwegii do kraju. Norweskiej branży budowlanej i stoczniowej brakuje pracowników - alarmuje telewizja NRK
Przemek Gulda

Ekspertki i eksperci w dziedzinie ekonomii wskazują na zwiększone zapotrzebowanie na budowlańców w Polsce i ich rosnące zarobki. A to właśnie polscy budowlańcy stanowili dużą część polskiej diaspory w Norwegii. Jak to wygląda w praktyce, w zwykłym norweskim mieście, czytelniczkom i czytelnikom Wirtualnej Polski opowiada mieszkająca tam polska reportażystka i fotografka, Ilona Wiśniewska, która w Wydawnictwie Czarne opublikowała już trzy książki na temat życia na Północy: "Białe", "Hen" i "Lud".

Przemek Gulda: Media donoszą ostatnio o odwrocie Polek i Polaków z Norwegii. Dane danymi, ale ty żyjesz tam na co dzień i obserwujesz, co się tam dzieje. Czy widać to gołym okiem? Docierają do ciebie takie sygnały?

Ilona Wiśniewska: Mieszkam w Tromsø, największym mieście północnej Norwegii, gdzie jest około 1500 Polaków. Jesteśmy tu, jak i w innych częściach Norwegii, największą mniejszością. Tromsø to małe miasto, więc pewnie i skala problemów mniejsza, ale od znajomego, który ma firmę budowlaną obecną na rynku od kilkunastu lat, wiem, że od początku pandemii rzeczywiście bardzo trudno o pracowników, a wielu kolegów z jego branży postanowiło zostać w Polsce.

Z czego to może wynikać?

Na pewno ma na to wpływ duża odległość i niemal całkowite zawieszenie bezpośrednich tanich lotów między Norwegią a Polską oraz planowane ograniczenia kolejnych. Z drugiej strony od prawie dwóch lat pracuję w Tromsø jako lektorka języka norweskiego dla początkujących i obserwuję ciągły napływ nowych Polaków zdeterminowanych, by uczyć się języka i przenieść do Norwegii na stałe.

Co ich tam tak bardzo przyciąga?

Kiedy z nimi o tym rozmawiam, bardzo często podkreślają, że chodzi nie tylko o nadal o wiele lepsze zarobki niż w Polsce, ale też o sam komfort pracy i życia w kraju przewidywalnym pod względem politycznym, realnie przyjaznym dla rodzin z dziećmi, otwartym na inność, zorganizowanym w taki sposób, że nawet wykonując proste zajęcia, jest się w stanie prowadzić godne życie, a potem nie biedować na emeryturze

Zostają tam, bo tam jest po prostu lepiej?

Szczerze mówiąc, nie znam nikogo, kto chciałby wrócić do Polski dlatego, że coś się w niej zmieniło na lepsze. Z naszej, norweskiej, perspektywy Polska jawi się raczej jako coraz większy chaos i żartujemy - ale jest w tym też smutna prawda - że w nieprzewidywalnych czasach i wobec perspektywy coraz większych konfliktów, dobrze jest mieć swoich ludzi na Północy.

Jak Polki i Polacy funkcjonują w Norwegii? Żyją "osobno" czy są włączeni w życie społeczne?

Polacy w Norwegii nie są homogeniczną grupą, bo jest wielu pracowników fizycznych, ale też wysokiej klasy specjaliści, więc to w dużej mierze od każdego z osobna zależy, czy jest częścią społeczności, czy cichym sąsiadem. Znam tych, którzy kiedy to tylko było możliwe, zmienili obywatelstwo na norweskie, tych, którzy zakładają polskie stowarzyszenia, by prezentować polską kulturę w Norwegii, ale też tych, którzy po kilkunastu latach pracy i życia tutaj nie umieją po norwesku więcej, niż się poprawnie przedstawić. Norwegowie też nie są jednoznacznie do nas nastawieni. Dla wielu jesteśmy nadal tanią siłą roboczą i nawet osoby z podwójnym obywatelstwem muszą się podwójnie starać, żeby zostać docenionymi. Ilu Polaków, tyle historii.

#dziejesienazywo: Ilona Wiśniewska o depresji na północy Norwegii

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]