"Płaszcz i szpony" – recenzja komiksu wydawnictwa Timof i cisi wspólnicy
Wartka akcja, wspaniały humor i fantastyczna wyobraźnia autorów. "Płaszcz i szpony" to wasza nowa ulubiona seria przygodowa.
Timof serwuje kolejnego grubasa. Tym razem to 256-stronicowy integral zbierający 5 pierwszych tomów (1995-2001) frankońskiej serii "Płaszcz i szpony" autorstwa Alaina Ayrolesa i Jean-Luca Masbou.
O ile nazwisko tego drugiego pewnie nikomu nic nie mówi, o tyle Ayroles przed momentem podbił serca polskich czytelników jedną z najgłośniejszych premier 2020 r. Mowa oczywiście o "Indyjskiej włóczędze" (Egmont, kwiecień), gdzie zaprezentował się jako wybitny i wszechstronny scenarzysta.
Dlatego zupełnie nie dziwi, że Paweł Timofiejuk sięgnął po starszą rzecz z portfolio Ayrolesa. I znów miał nosa, bo "Płaszcz i szpony" czyta się z wypiekami na twarzy.
Komiks - renesans gatunku
Akcja serii zabiera nas XVII-wiecznej Europy, gdzie obok siebie egzystują ludzie i antropomorficzne zwierzęta.
Bohaterami są nieustraszeni Don Lope, wilk i hiszpański szlachcic w jednej osobie, oraz jego wierny kompan, urodzony nad Sekwaną lis Armand. Kiedy w łapy wpada im tajemnicza mapa, przyjaciele zostają wciągnięci w wir szalonej przygody.
Powyższy opis brzmi dość generycznie, ale po prostu chcę uniknąć spoilerów. Niemniej solennie zapewniam, że "Płaszcz i szpony" ma wszystko, czego oczekujemy od tego typu literatury. Wartką akcję, chemię między bohaterami, a do tego dowcipne dialogi i ani sekundy nudy.
Czego tu nie ma? Korsarze, namiętny romans, honorowe pojedynki, bitwy morskie, potwory z głębin, ale też błyskotliwe nawiązania do klasyków i popkultury oraz wyrafinowany pastisz języka epoki.
Alain Ayroles serwuje nam idealnie skrojoną historię, czerpiącą z powieści awanturniczych spod znaku "Cyrano de Bergerac", twórczości Juliusza Verne'a, ale też najlepszych tradycji kina przygodowego z "Karmazynom piratem" na czele.
Dynamizm, niezwykła wyobraźnia, humor, ale też misternie odwzorowane realia historyczne. Rysunki Jean-Luca Masbou idealnie pasują do tonu opowieści i trudno mi uwierzyć, że ktoś może ich nie kupić. Zwłaszcza że z tomu na tom warsztat Masbou ewoluuje i tylko zyskuje na atrakcyjności.
Jak już wspomniałem, pięknie wydany komiks (format 220x300 mm, twarda oprawa, kreda) zbiera pierwszych 5 tomów "Płaszcza i szponów". Wikipedia podpowiada, że seria doczekała się 10 części i 2 prequeli. Pozostaje więc tylko cierpliwie czekać.