Olga Tokarczuk pisze nową powieść. Znów może wzbudzić kontrowersje

Choć Olga Tokarczuk jest właśnie w trasie promującej 900-stronicową powieść "Księgi Jakubowe" w Niemczech, a informacja o przyznaniu Nobla zastała ją na autostradzie w trakcie jazdy do kolejnego miasteczka Bielefeld, to autorka po podróży nie zamierza odpoczywać. Trasę kończy 19 października we Frankfurcie, gdzie zapewne przywitają ją tłumy. Olga Tokarczuk zwierzyła się, że zamierza wrócić do pisania nowej książki po powrocie do Polski:

- Mam zamiar na miesiąc w zimie wyjechać trochę w odosobnione miejsce, gdzie będę mogła się skupić i popisać, powymyślać różne rzeczy – podsumowała dalsze plany pisarka w rozmowie z dziennikarzem RMF FM.

W wywiadach poprzedzających wiadomość o przyznaniu Nobla Olga Tokarczuk zdradziła, że podstawą do stworzenia nowej powieści będą relacje rodzinne, dla których osią mają stać się związki między Polakami a Ukraińcami. Tym samym znów w rodzimej sztuce może powrócić kontrowersyjny temat, który tak wiele emocji wzbudził przy okazji premiery filmu "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego.

"Olga Tokarczuk dostała Literacką Nagrodę Nobla za rok 2018" – taką wiadomość publikowało wczoraj wiele rozradowanych osób cieszących się z sukcesu Polki. Nie zabrakło gratulacji od prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego czy ministra Piotra Glińskiego, który obiecał powrócić do lektury książek Olgi Tokarczuk. Cieszyli się również ludzie związani z kulturą i sztuką (Maciej Stuhr, Krystyna Janda)
. W końcu sama zainteresowana opublikowała na facebookowym profilu post, który polubiło 40 tysięcy osób.

Szwedzka Akademia doceniła Olgę Tokarczuk za "narracyjną wyobraźnię, która z encyklopedyczną pasją ujawnia przekraczanie granic jako formę życia". Radość może jednak potrwać jedynie do publikacji nowej książki, nad którą pracuje Tokarczuk.

Olga Tokarczuk często bywa określana mianem kontrowersyjnej pisarki, która jasno wyraża swoje poglądy. Jej książka "Prowadź swój pług przez kości umarłych" po przeniesieniu na ekran przez Agnieszkę Holland i Kasię Adamik w filmie "Pokot" nagle zyskała wymiar polityczny, co zdziwiło pisarkę:

- I nagle, w tym nowym kontekście, który się otworzył w Polsce, ta książka się staje ściśle polityczna. A nie była jako taka zamierzona. Nie była zamierzona jako książka, która ma wywierać wpływ polityczny – powiedziała Michałowi Gostkiewiczowi, który jako pierwszy przeprowadził z nią wywiad po otrzymaniu Nobla.

Tym samym kolejna powieść Olgi Tokarczuk również może być kontrowersyjna i znów będzie w niełasce, jednak najważniejsze jest, że mamy to – Polka dostała Nobla!