Trwa ładowanie...

Ocalała - recenzja komiksu wyd. Scream Comics

Po "Rozbitkach czasu" Scream Comics sięgnął po kolejną rzecz Paula Gillona. "Ocalała" to propozycja kierowana przede wszystkim do zakochanych w klasycznej kresce i fanów bezkompromisowej erotyki.

Ocalała, Scream Comics, 2022Ocalała, Scream Comics, 2022Źródło: Materiały prasowe
dc9s4uy
dc9s4uy

Zaczyna się niewinnie. W wyniku zrządzenia losu Aude Albrespy jako jedyna na ziemi przeżywa zagładę nuklearną. Kiedy odkrywa, że ludzkość wyparowała, zaczyna wieść życie w postapokaliptycznym Paryżu niczym bohater "Jestem legendą". Jej jedynym towarzyszem staje się Ulisses, hotelowy robot, który jak się okazuje, potrafi nie tylko świetnie usługiwać, ale też bezbłędnie zlokalizować punkt G.

Brzmi znajomo? Skojarzenia z powieścią Richarda Mathesona, a zwłaszcza z jej ekranizacją "Omega Man", "Barbarellą" czy "Saturn 3" są jak najbardziej na miejscu. Klasyk frankofońskiego komiksu Paul Gillon ("Rozbitkowie czasu", 2021, Scream Comics) w "Ocalałej" wziął bowiem na warsztat dobrze znane schematy sci-fi i doprawił je nie szczyptą, a całymi garściami erotyki.

Tak przynajmniej prezentuje się pierwszy z czterech tomów zebranych w tym przepięknie wydanym integralu. Bo im dalej, tym autor coraz szybciej odpływa w rejony zarezerwowane dla filmów spod znaku euro sleaze'u. Produkcji przekraczających granice, epatujących przemocą seksualną i zdecydowanie nie dla każdego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Komiks - renesans gatunku

W miarę posuwania się historii fabuła staje się też coraz bardziej pretekstowa, a czytelnik traci jakiekolwiek złudzenia co do intencji Dillona, który dość nieudolnie mami nas, że chodzi o coś więcej niż krocze jego bohaterki. Wprawdzie pojawiają się tu rozważania nad ludzką naturą czy postępem oraz próby psychologizowania, ale pełnią one tu rolę nomen omen listka figowego.

dc9s4uy

Nie robiłbym z tego jednak wielkiego zarzutu, w końcu to komiks erotyczny, gdzie logika pełni funkcję drugorzędną. Choć z drugiej strony zakończenie na miarę odjazdów Jodorowskiego może być ciężką próbą nawet dla największych zwolenników literackiego eskapizmu.

Jednocześnie nie można zarzucić autorowi braku inwencji w kreowaniu świata przedstawionego. W "Ocalałej" Dillon postawił na realistyczny futuryzm, objawiający się przede wszystkim obecnością w przestrzeni tzw. cybergów wyręczających ludzi w niektórych dziedzinach życia. Ich prosta forma w zderzeniu ze światem, jaki znamy (komiks zaczął ukazywać w połowie lat 80., akcja rozgrywa się w latach dwutysięcznych), dała bardzo interesujący efekt.

Na pewno należy też wspomnieć o rysunkach, stawiających Paula Gillona w czołówce francuskich twórców swoich czasów. "Ocalała" to klasyka w najlepszym tego słowa znaczeniu, bez silenia się na narracyjne szarże czy kompozycyjne eksperymenty, za to narysowana lekką realistyczną kreską z poszanowaniem anatomii czy architektury (wyludniony Paryż wygląda zjawiskowo).

dc9s4uy

Scream Comics też poważnie podszedł do "Ocalałej". Bez mała 200-stronicowy album ukazał się w powiększonym formacie na jakościowym papierze pięknie uwypuklającym tusz i kolory Dillona. Podobnie jak w przypadku "Guliweriany" Milo Manary album ukazał się w dwóch wersjach - podstawowej (twarda lakierowana okładka) i deluxe (tłoczona oprawa i obwoluta).

Grzegorz Kłos, dziennikarz Wirtualnej Polski

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o rozdaniu Złotych Globów, przeżywamy aferę z rewelacjami księcia Harry’ego i z wypiekami na twarzach czekamy na nadchodzące w 2023 roku filmy i seriale. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dc9s4uy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dc9s4uy