Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Recenzja komiksu "Smerf Dzikus"
W przypadku "Smerfa Dzikusa" zdecydowanie największym mankamentem jest zbyt długie oczekiwanie na pojawienie się tytułowego bohatera. Nie oznacza to bynajmniej, że na początku albumu nie dzieje się nic dramatycznego.
Jest wręcz odwrotnie – najpierw jesteśmy tutaj świadkami pożaru zagrażającego wiosce Smerfów i brawurowej akcji gaśniczej, której skutkiem ubocznym jest niestety zniszczenie zapasów zgormadzonych na zimę przez niebieskich. W tej sytuacji konieczne jest zaś zorganizowanie wyprawy po żywność do odległej części lasu. Jak łatwo się domyślić, to właśnie tam przetną się drogi mieszkańców wioski i Smerfa Dzikusa.
Trzeba jednak stwierdzić, że pierwsza część albumu jest zdecydowanie mniej zabawna niż druga. Nie da się też ukryć, że samo obserwowanie zmagań Smerfów z pożarem i jego skutkami nie dostarcza nam aż tak wielkich emocji – przecież widzimy, że Papa Smerf nie traci głowy nawet w obliczu szalejącego żywiołu. Akcja tak naprawdę nabiera kolorów dopiero w momencie, kiedy tytułowy bohater pojawia się w wiosce. Szybko się okazuje, że swoim zachowaniem zdecydowanie różni się on od "cywilizowanych" Smerfów – co nie jest w sumie niczym dziwnym, skoro dorastał z dala od swych pobratymców. Z kolei dzięki temu, że edukacji Dzikusa podejmuje się Ważniak, czytelnicy mogą liczyć na wiele przezabawnych sytuacji. Kontrast między osobowościami tych dwóch Smerfów jest wszak tak naprawdę komediowym samograjem, a twórcy potrafili to dobrze wykorzystać.
Jeszcze lepszy efekt autorom udało się osiągnąć w scenach z udziałem Gargamela. Ten jak zwykle próbuje schwytać wszystkie niebieskie ludziki, a po pożarze lasu udaje mu się niespodziewanie odnaleźć drogę do ich wioski. Niebezpieczeństwo jest więc naprawdę poważne… I tutaj właśnie popisowa rola przypada Dzikusowi. Nie dość, że praktycznie nie boi się on złego czarownika i dzielnie z nim walczy, to jeszcze pomaga Smerfom wystrychnąć Gargamela na dudka.
Istotne jest też, że cała ta historia doczekała się pomysłowego zakończenia, w pełni dyskontującego nagromadzony w niej humorystyczny potencjał. Wszystko to razem sprawia, że fabuła "Smerfa Dzikusa" jest rzeczywiście interesująca, a w trakcie lektury okazji do śmiechu nie brakuje. W związku z tym wielbiciele przygód niebieskich ludzików na pewno nie będą rozczarowani tym albumem.
Ocena - 7/10