Trwa ładowanie...

"Lucky Luke" Na podbój Oklahomy": Wyścig po ziemię [RECENZJA]

Wprawdzie tworząc fabułę "Na podbój Oklahomy", Morris i Goscinny nawiązali do autentycznych wydarzeń z okresu kolonizowania tytułowego stanu USA, ale w ich ujęciu jest to przede wszystkim przezabawna opowieść o zaciętej i nie zawsze uczciwej rywalizacji między osadnikami.

"Lucky Luke" Na podbój Oklahomy": Wyścig po ziemię [RECENZJA]Źródło: Materiały prasowe
d15s4oh
d15s4oh

I tak na początku komiksu jesteśmy świadkami „uczciwego” zakupu rozległych terytoriów Oklahomy od mieszkających tam Indian (kosztowało to Amerykanów cało górę paciorków). Wkrótce potem miała zaś być zorganizowana akcja rozdzielenia ziemi między chętnych kolonizatorów. Ponieważ wybraną działkę można było otrzymać za darmo, taka okazja przyciągnęła nie tylko uczciwych osadników, ale również wszelkiej maści spryciarzy. W związku z tym będziemy tutaj świadkami rozmaitych, czasem naprawdę przemyślnych forteli, które miały zapewnić tym podstępnym typom zdobycie najlepszej ziemi.

Wszystkich ich jednak czekała niemiła niespodzianka – nad właściwym przebiegiem akcji kolonizowania Oklahomy czuwał nie kto inny jak Lucky Luke. I jak łatwo się domyślić, dzielny kowboj okazał się nie tylko szybki w działaniu, ale również niezwykle sprytny i przechytrzył wszystkich śmiałków pragnących zdobyć działkę wbrew regułom.

W albumie tym będziemy więc świadkami wielu komicznych sytuacji zarówno przed właściwym „szturmem” na Oklahomę, jak i w jego trakcie, ale na tym nie kończą się atrakcje, na jakie możemy tutaj liczyć. Równie zabawne jest bowiem obserwowanie narodzin miasta Bumville (jego rozwój przebiegało początkowo w nieco chaotyczny sposób), wyborów jego pierwszego burmistrza (mnogość kandydatów doprowadziła do doprawdy zaskakującej elekcji) czy wreszcie zgubnych skutków długotrwałej suszy (gdy brakuje wody i jedzenia, mieszkańcy szukają winnych tego stanu rzeczy…). A choć już samo zakończenie komiksu odbiega od prawdy historycznej, to jest za to naprawdę śmieszne. Wszystko to sprawia, że „Na podbój Oklahomy” na pewno nie zawiedzie oczekiwań fanów komiksów o Lucky Luke’u.

Ocena: 7/10

d15s4oh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d15s4oh

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj