Love. Dinozaury – recenzja komiksu wyd. Scream
Wydany w 2021 r. album "Love. Tygrys" był dla mnie jednym z największych komiksowych zaskoczeń roku. Wydawnictwo Scream Comics wprowadziło też na nasz rynek "Love. Dinozaury", które z oczywistych względów nie jest tak świeże i zaskakujące, ale zdecydowanie warte uwagi.
Jak pisałem we wstępie recenzji "Tygrysa", komiks od zawsze kojarzy się z harmonią słowa i obrazu. Sprawne połączenie tych dwóch "żywiołów", spotkanie literatury ze sztuką wizualną, owocuje wyjątkowym doznaniem, pozamykanym zwykle w kadrach i dymkach z tekstem. Oczywiście zdarzają się odstępstwa od reguły. Minimalizm graficzny bywa zestawiany z całostronicowymi opisami – albo na odwrót. Oddzielną kategorią są komiksy nieme, w których cały nacisk kładzie się na opowiadanie historii obrazem.
Frederic Brremaud w swojej "miłosnej" serii ze zwierzętami w rolach głównych postawił właśnie na czystą graficzną formę, w której słowa są zbędne. I oczywiście można powiedzieć, że przez to komiks "czyta" się za jednym zamachem i odkłada na półkę. Ale Brremaud tworzy dzieła, które są czymś więcej niż popisem graficznego kunsztu, gdyż samym obrazem był w stanie przekazać natłok emocji i wrażeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nuda latem? Audiobooki to najlepsze rozwiązanie
W teorii "Love. Dinozaury" to prosta historia o życiu w królestwie prehistorycznych zwierząt. Mamy tu całą plejadę mniej lub bardziej znanych gatunków dinozaurów, które walczą o przetrwanie, polują lub same stają się ofiarami. Brremaud, tak jak w "Tygrysie", prezentuje kunszt nie tylko jako grafik, ale także znakomity narrator. Świetnie rozplanowuje kadry (nie brakuje ilustracji zajmujących po dwie strony), buduje napięcie i całą opowieść, nie używając przy tym ani jednego słowa.
To wielka sztuka i choć całościowo bardziej przemawia do mnie poprzedni tom "miłosnej" serii, to ten z dinozaurami również jest świetnie pomyślany i zostaje z czytelnikiem na dłużej. Co ciekawe, w ostatnim czasie na polskim rynku wyszło kilka znakomitych niemych komiksów ("Bot-9" od KBOOM, "Krok po kroku" od wyd. Nagle) i każdy z nich prezentuje zupełnie inne podejście do narracji samym obrazem. Jeżeli szukacie nowych doznań w komiksowych opowieściach, to albumy Brremauda zdecydowanie powinny znaleźć się w waszej kolekcji.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wybieramy się na wakacyjną podróż śladami hitowych filmów i seriali, zachwycamy się słoneczną Taorminą, przypominamy najbardziej wstrząsające odcinki "Black Mirror" i komentujemy nowy sezon show Netfliksa. A na koniec sprawdzamy, jak wypadł Marcin Dorociński w "Mission:Impossible". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.