Dorota Masłowska pozwie "Dobry Tydzień", który opisał jej "życie w Chrystusie". Wydawca przeprasza
"Jeden z tygodników katolickich zhakował właśnie mój wizerunek" - napisała na Facebooku Masłowska. Zapowiedziała też, że podejmie kroki prawne przeciwko tygodnikowi, który opublikował nieprawdziwe informacje na jej temat.
Autorka książki "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" została bohaterką tygodnika "Dobry Tydzień", który opisał jej życie duchowe. Przedstawiono ją jako praktykującą katoliczkę i opisano jej drogę do Boga. W artykule zatytułowanym "Bez Boga nie ma świata" przypomniano dzieciństwo Masłowskiej, jej relację z babcią, osobą bardzo religijną, której "nauki wciąż są dla niej ważną życiową wskazówką". Cytowano też pisarkę, tworząc w publikacji określony wizerunek spójny z linią katolickiego tygodnika. Przeciwko temu zaprotestowała Masłowska, poświęcając artykułowi na swój temat post na Facebooku.
"Szanowni Państwo. Witam w poświęconym mnie odcinku polskiego Black Mirror. Jeden z tygodników katolickich zhakował właśnie mój wizerunek. Zbudowany z wyrwanych z kontekstu cytatów i rozmaitych g****bzdur artykuł opisuje moje życie osobiste w Chrystusie. Jest to bardzo śmieszne, ale jest to też bardzo nieśmieszne" - czytamy na profilu pisarki.
Pierwszy dzień szkoły w Gdańsku. Tak dyrekcja walczy z koronawirusem
Dorota Masłowska podkreśla, że przedstawione w artykule informacje nie są prawdziwe, a czytelników zachęca, by zamiast "Dobrego Tygodnia" sięgnęli po książki brytyjskiej autorki romansów.
"Jeśli wszyscy bohaterowie pisma wierzą w Boga i miłują Kościół równie mocno co ja, to ostrzegam wszystkich czytelników: lepiej sięgnąć po Barbarę Cartland, opisane w jej książkach rzeczy są prawdziwsze. Sprawę kieruję na drogę prawną" - kończy wpis.
Masłowska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" podkreśla, że jest osobą niewierzącą i dziś ma niewiele wspólnego z Kościołem.
- Ten tekst został spreparowany z wyrwanych z kontekstu wyimków z wywiadów udzielonych przeze mnie w różnych momentach życia, domysłów i czystej fantazji, jak fragment o mieszkaniu moich rodziców. Artykuł opisuje moje życie w Bogu i wierze katolickiej. Jestem osobą niewierzącą, niepraktykującą, nie mam żadnego związku z Kościołem katolickim poza tym, że zostałam w jego obrządku wychowana – zaznacza.
W sprawie wypowiedział się też przedstawiciel wydawnictwa Bauer, właściciel tytułu. Przeprosił pisarkę i zapowiedział publikację sprostowania.
"Pani Masłowska nie udzieliła wywiadu tygodnikowi 'Dobry Tydzień'. Wydawca serdecznie przeprasza panią Dorotę Masłowską za nadinterpretację jej wypowiedzi i religijne asocjacje. W najbliższym wydaniu zamieścimy stosowne sprostowanie, a pani Masłowskiej nieustannie i niezależnie od poglądów życzymy weny i czekamy na kolejne felietony i inne formy literackie" - cytuje rzecznika prasowego wydawnictwa Macieja Brzozowskiego, serwis wirtualnemedia.pl. Przedstawiciel Bauera przeprosił też za "niepohamowaną fantazję" autorki artykułu, która "niefortunnie skompilowała fragmenty wypowiedzi pani Doroty Masłowskiej".
Trwa ładowanie wpisu: facebook