Trwa ładowanie...

"Doktor Strange" tom 4: humor z piekła rodem

Czwarty tom "Doktora Strange'a" od Egmontu na Zachodzie zwie się "Doctor Strange: Damnation Complete Collection" i jest wzorowym przykładem na to, jak należy wydawać historie rozsiane po zeszytach różnych serii komiksowych. Ale to oczywiście nie jedyna zaleta tego zbiorczego albumu.

Doktor Strange tom 4, Egmont, 2021Doktor Strange tom 4, Egmont, 2021Źródło: Materiały prasowe
d3wsmyb
d3wsmyb

Trzon czwartego tomu polskiej kolekcji "Doktor Strange" to pożegnalny run Donny'ego Catesa, który przejmował serię od samego Jasona Aarona. Cates już wcześniej udowodnił, że jako scenarzysta świetnie czuje postać Stephena Strange'a (patrz tom 3), a jego "Damnation" tylko to potwierdza. Nie jest to komiks przełomowy czy wybitny, ale walorów rozrywkowych zdecydowanie nie można mu odmówić.

Akcja rozpoczyna się tuż po wydarzeniach ukazanych w "Tajnym imperium", gdy w wyniku działania Hydry Las Vegas z "miasta grzechu" zamieniało się w "miasto gruzów i rozpaczy". Obdarzony nowymi mocami Strange nie może się z tym pogodzić i postanawia przywrócić status quo ante. Ożywienie całej populacji i odbudowanie miasta ma jednak swoją cenę. Po ingerencji Strange'a w Las Vegas pojawia się sam Mephisto, który gotuje nowo odrodzonym mieszkańcom, a nawet niektórym herosom, piekło na ziemi. Dosłownie.

strange Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Cates wychodząc od pomysłu nieświadomego przywołania Mephisto, zepchnął Strange'a i Avengers na drugi plan. W jego czterozeszytowej historii (pozostałe komiksy w zbiorczym albumie rozwijają poboczne wątki niektórych postaci) na czoło wysuwa się Wong i duch Batsa, którzy z pomocą Synów Nocy (Ghost Ridera, Blade, Moon Knight, Iron Fist, Doctor Voodoo, Man-Thing, Elsa Bloodstone, jest też Scarlet Spider) ruszają Strange'owi na pomoc.

d3wsmyb

Oczywiście plan bierze w łeb, a raczej napotyka na niespodziewane utrudnienia, które bardzo mocno wpływają na politykę wewnętrzną piekielnej krainy.

"Damnation" Donny'ego Catesa to spektakularna i mocno nasycona humorem opowieść, w której bardzo dużo się dzieje w relatywnie krótkim czasie. Tempo jest zawrotne i można narzekać, że Cates za bardzo pospiesza swoich bohaterów. Z drugiej strony, dzięki temu nie otrzymaliśmy rozwlekłej, pełnej dłużyzn i niepotrzebnych dialogów historii, a przyjemnego akcyjniaka.

Na plus zaliczam zebranie całego runu i komiksów pobocznych (tie-in) od innych scenarzystów w jednym tomie, dzięki czemu czytelnik nie musi szukać dodatkowych epizodów w oddzielnych zeszytach. Ciekawostką jest także nazwisko polskiego rysownika Szymona Kudrańskiego. Przeglądając jego portfolio na Instagramie byłem pod wrażeniem, niestety w komiksie Catesa zupełnie nie widać tego kunsztu. Krótko mówiąc, po "Doktorze Strange'u" nie zostałem fanem kreski Kudrańskiego, choć gdzie indziej widać, że jest to znakomity artysta warty obserwowania.

Mortal Kombat (2021) - zwiastun z polskimi napisami

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3wsmyb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3wsmyb