"Clifton. Tom 3": Świeża krew [RECENZJA]
W przypadku albumów z trzeciego zbiorczego tomu "Cliftona" zmiany nie ograniczają się od powrotu Boba de Groota w roli scenarzysty oraz przejęcia przez Michela Rodrugue’a pałeczki rysownika po Bédu. Równie istotna jest zupełnie nowa osoba, która pojawia się w komiksie u boku emerytowanego pułkownika MI5.
Wielbiciele przygód Harolda Wilberforce’a Cliftona doskonale zdają sobie sprawę ze słabości tego bohatera do pięknych kobiet. Kiedy w „Jade” na jego drodze pojawia się tytułowa młoda urocza agentka, trudno byłoby się nawet dziwić, że pierwsze lody zostają szybko przełamane. Zdecydowanie bardziej zaskakujące jest, że okazuje się to początkiem długotrwałej i niezwykle udanej współpracy. A praktycznie od razu ten duet będzie musiał stawić czoła staremu znajomemu Cliftona jeszcze z czasów II wojny światowej. Czekają na nas tutaj liczne zwroty akcji, a nie zabraknie też wielu okazji do śmiechu.
Dla odmiany w „Czarnym księżycu” para bohaterów działa w Korei Północnej, gdzie podążają tropem sekty, która wciągnęła w swe szeregi wielu bogatych i wpływowych ludzi. Wydobycie stamtąd bratanka pewnej wysoko postawionej osoby okazuje się zadaniem nie tylko naprawdę trudnym, ale i o doniosłym znaczeniu, gdyż przywódca sekta ma zarówno groźne plany, jak i środki do ich realizacji.
O ile te dwa pierwsze albumy to po prostu pełne humoru, dobrze opowiedziane i trzymające w napięciu historie sensacyjne, o tyle kolejny – „Elementarne, mój drogi Cliftonie!” nie bez powodu swym tytułem nawiązuje do twórczości Arthura Conana Doyle’a. Wystarczy wspomnieć, że Clifton spotyka tutaj doktora Watsona i pułkownika Baden-Powella, a fabuła jest tutaj doprawdy niesamowita.
Z kolei „Irlandzka wyprawa” przynosi niezwykle skomplikowaną intrygę kryminalną, w której gra toczy się o odnalezienie pewnej cennej relikwii. A w historii tej waży się przyszłość całej Wielkiej Brytanii! Warto zaznaczyć, że w tym przypadku Michel Rodrugue występuje zarówno jako rysownik, jak i scenarzysta, a z obu ról wywiązał się po prostu znakomicie.
W nowym tomie „Cliftona” możemy więc liczyć na kolejną porcję jak zwykle zabawnych i wciągających opowieści o perypetiach zrzędliwego pułkownika, a pojawienie się w komiksie Jade niewątpliwie wniosło do niego jeszcze sporo świeżości. W związku z tym dla fanów serii to lektura obowiązkowa, a dla wszystkich czytelników będzie to na pewno znakomita rozrywka.
Ocena: 8/10