Trwa ładowanie...

Blade Runner 2029 – recenzja komiksu wyd. Egmont

Pod koniec zeszłego roku Egmont wydał album "Blade Runner 2019", który był dziełem autorstwa Michaela Greena, współtwórcy "Blade Runner 2049", a także Mike'a Johnsona, maczającego palce w "Star Treku" czy serii "Transformers". Ten sam duet scenarzystów z rysownikiem Andresem Guinaldo stworzył także "Blade Runner 2029", w którym znowu pierwsze skrzypce gra Aahna "Ash" Ashina.

Blade Runner 2029. Tom 2
Blade Runner 2029. Tom 2 Źródło: Materiały prasowe
d241hfg
d241hfg

Najlepsza łowczyni androidów, która tylko z pozoru jest damską wersją Deckarda, powraca do mrocznego Los Angeles po akcji z poprzedniego tomu. I nie jest to miejsce sielankowe - zwłaszcza dla replikantów, którzy są bezlitośnie wykorzystywani przez kastę wybrańców. Ash już wcześniej udowodniła, że nie jest zero-jedynkową postacią, więc zaistniała sytuacja stawia ją w bardzo trudnym położeniu.

Z jednej strony jest najlepsza w tym, co robi, a jednocześnie cechują ją uczucia, które w oczach innych łowców mogą ją zdyskredytować. Wewnętrzne rozterki szybko schodzą na drugi plan, gdy na scenie pojawia się śmiertelne zagrożenie pod postacią pewnego mutanta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Hity i klapy. Najgłośniejsze filmy roku

"Blade Runner 2029" jest kontynuacją zeszłorocznego tomu z "2019" w tytule, ale nowi czytelnicy bez większych problemów pochłoną lekturę drugiej części. Green i Johnson nie starali się bowiem tworzyć wydumanych opowieści z głębokim przesłaniem, a raczej chcieli zapewnić kilka godzin przyzwoitej rozrywki z lekturą w ręku. Udało się, choć nie jest to na pewno rzecz, która wybija się poziomem na tle innych historii w estetyce science fiction. Magnesem jest oczywiście tytułowa licencja i choć replikanci, łowcy androidów i cały anturaż przywołują miłe skojarzenia fanom "Blade Runnera", to jest to bardziej odcinanie kuponów niż znakomite rozbudowanie kultowego świata.

Źródło: Materiały prasowe
Blade Runner 2029. Tom 2

Czyta się to przyjemnie, ale bez większego zaangażowania i emocji. Ot, rzecz przede wszystkim dla największych fanów filmowych i książkowych "Blade Runnerów", którzy chcą się przenieść do ukochanego uniwersum w nowym towarzystwie. Obok twórczości Phillipa K. Dicka czy Ridleya Scotta to jednak nawet nie leżało.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d241hfg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d241hfg

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj