Trwa ładowanie...

Batman. Sekta – recenzja komiksu wydawnictwa Egmont

Kanałami płyną trupy, a ulice terroryzuje armia bezdomnych. Nietoperz dostaje wciry i ucieka z Gotham rządzonym przez religijnego fanatyka. A to wszystko w "Batman. Sekta" Starlina i Wrightsone'a, zapomnianym klasyku lat 80., który wreszcie doczekał się polskiej premiery.

"Batman. Sekta", scen. Jim Starlin, rys. Bernie Wrightson"Batman. Sekta", scen. Jim Starlin, rys. Bernie WrightsonŹródło: Materiały prasowe
d17vgqo
d17vgqo

W 4-częściowej serii, pierwotnie wydanej w 1988 r., siły połączyły dwie niezrównane legendy amerykańskiego komiksu: Jim Starlin ("Rękawica nieskończoności") i Bernie Wrightsone ("Frankenstein żyje, żyje!"). Mimo tego "Batman. Sekta" nie porwał wówczas czytelników, najwyraźniej zbyt brutalnie wyrwanych ze strefy komfortu.

Starlin pisze we wstępie, że w "Sekcie" chciał zawrzeć lęki i niepokoje, jakim napawała go Ameryka, rządzona przez fanatyków religijnych i stróżów moralności robiących nieustanne zakusy na swobodę artystycznej wypowiedzi.

Komiks - renesans gatunku

I to właśnie ich emanacją jest diakon Joseph Blackfire, choć sięgający po bardziej ekstremalne środki niż cenzura, to w gruncie rzeczy pragnący osiągnąć ten sam cel: siłą narzucić społeczeństwu swój punkt widzenia.

d17vgqo

Dziś to praktycznie zapomniana postać, choć to on zafundował Batmanowi jedną z największych traum w karierze, zanim Bane wziął go na kolanko. Bo jak inaczej nazwać naszprycowanie jakimś świństwem, "wypranie" mózgu, upodlenie, a w końcu złamanie psychiczne i doprowadzenie do ucieczki z ukochanego miasta?

"Batman. Sekta" Materiały prasowe
"Batman. Sekta"Źródło: Materiały prasowe

"Sekta" to ni mniej, ni więcej jak środkowy palec pokazany niesławnemu Kodeksowi Komiksowemu, religijnym konserwatystom i mainstreamowej poprawności. To także igranie z przyzwyczajeniami czytelników, bowiem Starlin z Wrightsonem zafundowali im terapię szokową z pogranicza trykotu i horroru.

Jaskrawy komentarz społecznym, nihilizm i przeciągnięcie tytułowego bohatera pod kilem to jedno. W pakiecie autorzy dołożyli naturalistycznie ukazane okrucieństwo, psychodeliczne odjazdy i dużą dozę makabry tak wspaniale odmalowaną przez Wrightsone'a, który dostał tu wielkie pole do popisu.

"Batman. Sekta" Materiały prasowe
"Batman. Sekta"Źródło: Materiały prasowe

Co istotne, jego kreska nieco różni się od tego, co zaprezentował m.in. w "Potworze z bagien" czy "Frankenstein żyje, żyje!". W "Sekcie" rysunki momentami przywodzą na myśl styl Franka Millera, co raczej nie zakrawa na przypadek, zważywszy na obecność "telewizyjnej" narracji ewidentnie nawiązującej do "Powrotu Mrocznego Rycerza".

d17vgqo

A jak "Batman. Sekta" czyta się dzisiaj? Mimo upływu ponad 30 lat historia wymyślona przez Starlina nie straciła nic ze swojej aktualności. Ba, idealnie wpisuje się w panujące nastroje, a oszalały diakon jawi się jako zapowiedź przetaczającej się właśnie fali populizmu.

"Batman. Sekta" Materiały prasowe
"Batman. Sekta"Źródło: Materiały prasowe
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d17vgqo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17vgqo

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj