Trwa ładowanie...

Amazing Spider-Man Epic Collection. Plaga pająkobójców - recenzja komiksu wyd. Egmont

Kolejny, siódmy już tom Epickiej Kolekcji ze Spider-Manem w roli głównej zawitał do polskich czytelników i co tu dużo mówić - jest pozycją obowiązkową dla każdego, kto w latach 90. biegał do kiosku po zeszyty TM-Semic. Lub był przykuty do telewizora, gdy kreskówka z Peterem Parkerem leciała na Fox Kids.

Amazing Spider-Man Epic Collection. Plaga pająkobójcówAmazing Spider-Man Epic Collection. Plaga pająkobójcówŹródło: Materiały prasowe
dbyulev
dbyulev

"Plaga pająkobójców należy do najpopularniejszych opowieści o Pajączku. Nintento w oparciu o nią stworzyło grę na Gameboya. Firma Toy Biz wypuściła na rynek figurki wymyślonych przez nas postaci, a cała fabuła została zaadaptowana w kilku odcinkach popularnego serialu animowanego Spider-Man! Ale wszystko zaczęło się tutaj. Oto te oryginalne opowieści. Tytuł, który przeszedł do legendy! Zatem poprawcie miotacze pajęczyn na nadgarstkach, kochani, przewróćcie stronę i trzymajcie się!".

Takimi słowami David Michelinie, jeden ze scenarzystów historii z tego tomu, zachęca do sięgnięcia po "Plagę pająkobójców" w wydaniu Epic Collection. Czyli kolejnej "cegle" (420 stron na papierze kredowym) w twardej oprawie, która przenosi nas tym razem do początku lat 90. XX w.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Spider-Man: Daleko od domu" - zwiastun

Tytułowa "Plaga pająkobójców" to oczywiście nie jedyna historia, która trafiła do kompilacji. Poza oryginalnymi zeszytami "The Amazing Spider-Man"" #368–377 i "The Amazing Spider-Man Annual"" #27 uwzględniono także opowieść z Venomem ("Spider-Man Special Edition: The Trial of Venom"), a na samym początku towarzyszymy Peterowi Parkerowi w niesamowitych przygodach z udziałem Doktora Strange’a i jego "znajomych" w Wymiarze Śmierci ("Spider-Man/Dr. Strange: The Way to Dusty Death").

dbyulev

Jak zwykle poszczególne historie trzymają różny poziom, ale ogólnie trzeba mieć słabość do takich nostalgicznych podróży w czasie, by czerpać przyjemność z lektury. Współczesny (niewyrobiony) czytelnik może się szybko odbić od kreski dawnych mistrzów i specyficznej narracji. Ale jeśli macie w pamięci takie nazwiska jak Aaron Lopresti, Mark Bagley, Jeff Johnson czy Tom Lyle, nie zastanawiajcie się długo nad zakupem tego tomu.

Źródło: Materiały prasowe
Egmont, 2023
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dbyulev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbyulev

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj