"Aliens - 30th Anniversery Edition" – recenzja czarnej klasyki
Komiksowa miniseria "Aliens", wydana oryginalnie po premierze filmu "Obcy – Decydujące starcie", obrosła kultem i doczekała się licznych wznowień. "Aliens - 30th Anniversery Edition" to najlepsze, co mogło się przydarzyć tej historii od strony wydawniczej i właśnie wróciło na polski rynek.
Tak jak w 2017 r., za drugie wydanie polskiej edycji "Aliens - 30th Anniversery Edition" odpowiada wydawnictwo Scream Comics. Jeżeli przegapiliście ten album (od dawna wyprzedany), to teraz nie popełnijcie tego błędu. Dzieło Marka Verheidena (scenariusz) i Marka A. Nelsona (rysunki) to nie tylko kawał historii komiksu i gratka dla fanów "Aliens", ale także genialnie wydany tom. Twarda oprawa, powiększony format (20x30cm), czerń na brzegach stron – poszczególne elementy tworzą imponującą całość, która zadowoli koneserów wyjątkowych publikacji.
Ale "Aliens - 30th Anniversery Edition" to nie tylko piękna forma. Treść, pomimo ponad 30 lat na karku, broni się lepiej niż przeciętne komiksy na filmowej licencji z tamtego okresu. Verheiden i Nelson tworzyli swoją miniserię jako kontynuację zdarzeń z "Obcy – decydujące starcie" Jamesa Camerona. Mamy więc kaprala Hicksa, nastoletnią już Newt i zupełnie nowe spojrzenie na plujące kwasem i czające się w mroku pasożyty.
Punktem wyjścia jest kolejna samobójcza misja na odległej planecie, a jednocześnie pokazano, jaki wpływ na życie na Ziemi miało pierwsze (czyżby?) spotkanie z Obcym w kosmosie. Nie zdradzając szczegółów, Verheiden podszedł do tematu bardzo kreatywnie i nie ograniczył się do prostej strzelanki/horroru w estetyce science fiction.
Scenariusz broni się po latach, ale największe uznanie "Aliens - 30th Anniversery Edition" zbiera dzięki pracy Marka A. Nelsona. W jego rysunkach czuć ducha poprzedniej epoki, ale nie można im odmówić znakomitego klimatu, zwłaszcza gdy w kadrze pojawia się tytułowy "bohater".
"Aliens - 30th Anniversery Edition" to przede wszystkim przełomowa dla wydawnictwa Dark Horse Comics miniseria z 1989 r. Oprócz tego 200-stronicowy album zawiera krótkie opowiadanie "Aliens: Lucky" z 1996 r., wstęp Marka Verheidena oraz posłowie Marka A. Nelsona. Na końcu znalazło się też miejsce na galerię postaci, okładek i szkice wybranych stron. W sam raz na deser po wspaniałej uczcie.