Alien - Oryginalny scenariusz – recenzja komiksu wydawnictwa Scream Comics
Jak wyglądałby "Obcy" bez wkładu H.R. Gigera i Moebiusa, w dodatku na podstawie oryginalnego scenariusza bez miliona poprawek Waltera Hilla? Odpowiedź znajdziecie w albumie wydanym właśnie nakładem Scream Comics.
"Obcy - ósmy pasażer Nostromo" trafił do amerykańskich kin w maju 1979 r., okazując się nie tylko kasowym, ale też artystycznym sukcesem. Film w reżyserii Ridleya Scotta wprowadził gatunek na nowe tory, doczekał się kilku kontynuacji oraz dziesiątek mniej lub bardziej udanych podróbek. I co najważniejsze, pokazał, że z materiału na kolejny film klasy B można wyczarować coś, nad czym rozpływa się Roger Ebert, a Biblioteka Kongresu uznaje za "kulturowo, historycznie lub estetycznie znaczące".
Jednak zanim świat oszalał na punkcie czarnej kreatury, musiało trochę minąć. Dan O'Bannon i Roland Shusett odbili się od drzwi kilku wytwórni, a ich scenariusz był wielokrotnie zmieniany przez producentów - Waltera Hilla i Davida Gilera. To właśnie oni dodali m.in. wątek androida Asha, bez którego dziś trudno wyobrazić sobie "Obcego".
Komiks - renesans gatunku
Dość powiedzieć, że finalny scenopis odbiegał od pierwotnego scenariusza. Jak znacząco? Aby się o tym przekonać, wystarczy sięgnąć po album wydany pod koniec grudnia przez Scream Comics.
"Alien - Oryginalny scenariusz" to nic innego jak komiksowa adaptacja pierwszej wersji historii, zanim 20th Century Fox wzięło ją w obroty. Trudnego wyzwania podjęło się dwóch Brazylijczyków: scenarzysta Cristiano Seixas i rysownik Guilherme Balbi. Trudnego, bo miejscami scenariusz jest dość lapidarny, a niektóre pomysły O'Bannona i Shusetta mgliście zarysowane - jak w przypadku płci bohaterów czy tytułowego stwora.
Z drugiej strony autorzy komiksu musieli pamiętać, że scenariusz powstał, nim na pokładzie znaleźli się H.R. Giger i Jean "Moebius" Giraud, odpowiedzialni za plastyczną rozpoznawalność całości.
Babli wyszedł z sytuacji obronną ręką, w kilku miejscach nawiązując do pomysłów legendarnych artystów, ale w dużej mierze kreując swoją własną wizję. Jego rysunki to klasyczny mainstreamowy "styl zerowy" – realistyczny, poprawny, zbytnio nieodwracający uwagi od treści, ale też niezapadający w pamięć.
Lektura albumu największą frajdę sprawi przede wszystkim wyznawcom "Obcego", którzy znają go na wyrywki i potrafią wychwycić nawet najmniejszy dysonans. A niuansów różniących komiks od filmu Scotta jest sporo – począwszy od innej nazwy frachtowca, a skończywszy na tajemniczej piramidzie, którą załoga odkrywa ku własnej zgubie.
Dla zapaleńców "Alien - Oryginalny scenariusz" to rzecz obowiązkowa, dla reszty miła ciekawostka. Wspaniałym uzupełnieniem lektury na pewno będzie nawet nie sam film, a 36. odcinek podcastu "SpoilerMaster" Michała Oleszczyka poświęconym właśnie "Obcemu - ósmemu pasażerowi Nostromo" - do odsłuchania na YouTubie lub Spotify.