Trwa ładowanie...

Życzę Sandomierzowi jak najmniej kryminału - rozmowa z Zygmuntem Miłoszewskim

"Przeze mnie Sandomierz wyrasta na stolicę zbrodni, ale życzę mu jak najmniej prawdziwego kryminału" - mówi PAP pisarz młodego pokolenia Zygmunt Miłoszewski. Po bestsellerowym "Uwikłaniu" na rynek właśnie trafiła jego kolejna książka - "Ziarno prawdy".

Życzę Sandomierzowi jak najmniej kryminału - rozmowa z Zygmuntem MiłoszewskimŹródło: "__wlasne
d2a4exo
d2a4exo

"Przeze mnie Sandomierz wyrasta na stolicę zbrodni, ale życzę mu jak najmniej prawdziwego kryminału" - mówi pisarz młodego pokolenia Zygmunt Miłoszewski . Po bestsellerowym Uwikłaniu na rynek właśnie trafiła jego kolejna książka - Ziarno prawdy . PAP Life: - Pana najnowszy kryminał Ziarno prawdy właśnie trafił do księgarń. Chciałoby się żartobliwie zapytać - kto zabił?
Zygmunt Miłoszewski : - Mogę odpowiedzieć na to pytanie, ale nie jestem pewien, czy pani chce wiedzieć...
PAP Life: - To proszę choć wytłumaczyć, co oznacza tytułowe Ziarno prawdy ?

Z. M.: - To trochę przekorny tytuł. Książka jest przede wszystkim o kłamstwie, o sile kłamstw, półprawd i przeinaczeń. Jest też oczywiście o poszukiwaniu ziarna prawdy.Znany już z Uwikłania prokurator Szacki przekona się, że wbrew ludowemu powiedzeniu - są legendy, w których nie ma ani jednego ziarna prawdy.

PAP Life: - Zaczynał pan jako sprawozdawca sądowy. Czy na wokandy trafiały gotowe fabuły książek?

Z.M.: - To stare dzieje. Relacje ze spraw sądowych pisałem zaraz po maturze. Ale poznałem wtedy na tyle wymiar sprawiedliwości, że potem pisząc kryminał od razu wiedziałem, że moim bohaterem będzie prokurator, a nie policjant.

d2a4exo

PAP Life: - Dlaczego?

Z.M.: - Rola prokuratora wydała mi się znacznie bardziej interesująca niż rola policjanta. Policjant musi tylko doprowadzić do schwytania, a prokurator pomijając to, że nadzoruje cały ten proces, potem musi tak obudować go w dowody, żeby móc obronić na sali sądowej akt oskarżenia.Czyli nie tylko musi doprowadzić do schwytania, ale też do skazania. A to niejednokrotnie jest znacznie trudniejsze.

PAP Life: - Czy prokurator Szacki to typowy bohater kryminałów?

Z.M.: - Starałem się, żeby to była postać trochę inna. Czytelnik prozy kryminalnej kupując kryminał niemal w pakiecie dostaje zawsze policjanta, który ma problem z alkoholem, byłą żonę i nie układa mu się z kobietami. Dlatego Szacki na początku miał życie rodzinne, nie jest zaniedbany i nie ma żadnego dziwnego hobby jak słuchanie arii operowych. Prokurator Szacki był więc raczej budowany na zasadzie kontry wobec tradycyjnego bohatera kryminałów.

d2a4exo

PAP Life: - Podobno nie było dla pana problemem, że w ekranizacji Uwikłania Szacki staje się kobietą i przybiera postać Mai Ostaszewskiej?

Z.M.: - Nie, ponieważ cenię adaptację jako formę sztuki i wypowiedź artystyczną. Nie wymagam, żeby była ilustracją mojego utworu. Nie przeszkadza mi także, że akcja przeniesiona została do Krakowa. Już raczej to, że jest to film nudny i archaiczny w sposobie opowiadania. Ale też nie jestem najlepszą osobą, żeby go oceniać - za bardzo emocjonalnie jestem związany z całą tą historią.

PAP Life: - W filmie akcję przeniesiono z Warszawy do Krakowa, a pan w kolejnej części, Ziarnie prawdy oddelegowuje pan Szackiego do Sandomierza. Podobno zanim trafił tam bohater, pan skrupulatnie dokumentował miejsce fabuły?

d2a4exo

Z.M.: - Tak, kilka miesięcy mieszkałem w Sandomierzu. Chciałem poznać to miasto, zobaczyć, jak się tam żyje. Takich rzeczy nie poznaje się na postawie przewodnika ani weekendowego wypadu. Staram się trzymać stylu amerykańskiego, czyli, żeby w fikcji było jak najwięcej rzeczywistości - prawdziwych dekoracji, miejsc, knajpek, a wymyślona była tylko zagadka kryminalna.Sandomierzowi życzę jak najmniej prawdziwego kryminału. Choć za sprawą Ojca Mateusza, a teraz i moją, wyrasta na polską stolicę zbrodni. Miałem o tyle ułatwione zadanie, że narracja książki przeprowadzona jest z perspektywy Szackiego, który się dopiero tam przeprowadza z Warszawy, więc nie jest opowieścią "od środka" o społeczności lokalnej.

PAP Life: - Czy Ziarno prawdy też trafi na ekrany?

Z.M.: - Wszystko na to wskazuje. Rozmowy trwają. Zobaczymy.

d2a4exo

PAP Life: - Czy te propozycje ze strony świata filmu panu schlebiają?

Z.M.: -* Filmowcy lubią uważać, że każde zainteresowanie z ich strony to akt łaski. Może jednak bez przesady. Jakoś sobie radzę i nie uważam, żeby zainteresowanie ze strony świata filmu było dla autorów formą nobilitacji. Zwłaszcza że polska literatura ma się znacznie lepiej niż polski film.*

PAP Life: - Pracuje pan też już nad trzecią częścią przygód Szackiego. Możemy uchylić rąbka tajemnicy?

d2a4exo

Z.M.: - Trzecia część rozgrywać będzie się w Olsztynie, ponieważ planowałem sobie kryminał miejski, który by się odbywał w trzech różnych miastach. Myślę, że będzie to zamknięcie cyklu. Zaprezentuję też w ten sposób trzy różne polskie tematy. Uwikłanie było o historii najnowszej, Ziarno prawdy o stosunkach polsko-żydowskich, a część trzecia o relacjach polsko-niemieckich. Z Olsztynem mam o tyle łatwiejszą sytuację, że moja narzeczona stamtąd pochodzi, więc jedną nogą tam mieszkam. Właśnie jestem na etapie dokumentowania, szperania, rozmawiania, czyli na takim najfajniejszym dla pisarza, przygodowym etapie.

Zygmunt Miłoszewski , polski pisarz i publicysta, autor powieści kryminalnych o prokuratorze Teodorze Szackim. Urodził się i wychował w Warszawie. Pracował jaki dziennikarz - pisał reportaże z sal sądowych. Od 2003 związany z "Newsweekiem". Książka Ziarno prawdy ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A.B. (PAP)

Rozmawiała: Jagoda Mytych (PAP Life)

d2a4exo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2a4exo