Trwa ładowanie...
recenzja
Grzegorz Kłos
30 października 2017, 13:38

Żadnych niespodzianek. Recenzja komiksu "Jonah Hex: Garbate szczęście, t. 5"

Wśród wrześniowych premier Egmontu znalazł się piąty z kolei tom przygód szpetnego łowcy nagród. Warto po niego sięgnąć dla dwóch nazwisk – Jordiego Berneta i Rafaela Garresa.

Żadnych niespodzianek. Recenzja komiksu "Jonah Hex: Garbate szczęście, t. 5"Źródło: Egmont
d1ef7ju
d1ef7ju

"Garbate szczęście" zawartością w niczym nie odbiega od poprzednich albumów serii stworzonej przez Jimmy'ego Palmiottiego i Justina Greya w 2006 r. To zbiór szczęściu krótkich, zamkniętych historii (album ma 144 str.), których wspólnym mianownikiem jest tytułowy antybohater. Okaleczony za młodu, odziany w konfederacki mundur słynny łowca nagród, który dla kilku zielonych gotów jest zapuścić się do ostatniego kręgu piekła. Podobnie jak w poprzednich tomach akcja "Garbatego szczęścia" rozgrywa się w Ameryce Północnej XIX w., świecie rządzonym przez bezprawie, chciwość i pogardę dla słabszych.

Jeśli czytaliście którykolwiek tom przygód Jonaha Hexa, warstwa fabularna zebranych w albumie historii niczym was nie zaskoczy. To w dalszym ciągu pulpowy miks nihilizmu, hołdowania spagwestowi, horroru cielesnego i krwawego moralitetu. Tradycyjnie poziom poszczególnych nowelek jest skrajnie nierówny i raczej żadna z nich nie zostaje w pamięci na dłużej.

Co innego rysunki. Historie zebrane w "Garbatym szczęściu" zilustrowało pięciu artystów, z czego na dwóch warto zwrócić szczególną uwagę. Mowa o Hiszpanach Jordim Bernecie i Rafaelu Garresie. Pierwszy to doceniony przez samego Willa Eisnera autor kultowego "Torpedo", którego cartoonową kreskę znają także czytelnicy poprzednich tomów "Jonaha Hexa".

Drugi dał się poznać polskim czytelnikom w zamierzchłych czasach TM-Semic jako ilustrator "Lobo" Alana Granta. Jego stylu nie można pomylić z niczym innym – groteskowe rysunki Garresa charakteryzują się obłędnym dynamizmem, nasyceniem detalami i nieprzeciętnym kadrowaniem. Idealnie pasują do charakteru komiksu i tym bardziej cieszy fakt, że zobaczymy je w zapowiadanym na przyszły rok szóstym tomie pt. "Kule nie kłamią".

Ocena: 5/10

d1ef7ju
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ef7ju

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj