Z sieci na papier, czyli efekty transmedializmu

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Mongoliada powstawała w internecie. Do formatu książkowego przykrojono ją później. Ma siedmiu autorów. Wszystkie te okoliczności są widoczne w tekście, którego język jest idealnie neutralny i który bardziej przypomina scenariusz filmu lub gry fabularnej niż powieść. Co nie jest zaletą, żeby nie było wątpliwości.

Mimo wszystko nie jest też jednak jakąś dyskwalifikującą całość wadą, co w zasadzie nieco mnie zaskoczyło. Szczerze mówiąc, sama fabuła jest dosyć ciekawa, choć każdy pewnie będzie miał własne preferencje co do ulubionego wątku (mnie zdecydowanie najbardziej przypadły do gustu sekwencje rozgrywające się w pałacu chana w Karakorum, a najmniej wciągnęły perypetie Rycerzy Tarczy). A pod tym względem jest z czego wybierać, bo mamy i typowy dla fantasy motyw „drużyny z misją” (wspomniane wyżej Bractwo Tarczy, planujące ocalić Europę przed mongolskim najazdem poprzez zamach na chana), i sekwencje turnieju w okolicach Legnicy, którego stawką mają być losy Europy. Zaś na dokładkę wgląd w wewnętrzny rozkład chanatu, którego bezpośrednią przyczyną jest nałóg alkoholowy chana (z jego zwalczeniem wiąże się zadanie jednego z ciekawszych bohaterów, mongolskiego wojownika, który wbrew swojej woli, by wykonać polecenie brata chana, musi się uczyć tajników dworskiej gry od chińskiej niewolnicy).

Bohaterowie udali się różnie. Zdecydowana większość tych ze strony chrześcijańskiej jest praktycznie pozbawiona indywidualności, posiadają kilka ściśle użytkowych cech, w stylu Alchemik albo Biegły Myśliwy, co wzmacnia sygnalizowane wyżej asocjacje z RPG. Na szczęście, nie brak w galerii powieściowych charakterów i bardziej niejednoznacznych, obdarzonych wręcz życiem wewnętrznym i dylematami moralnymi (poza wyżej wspomnianymi rezydentami pałacu w Karakorum to przede wszystkim sam chan, a także wojownicy-niewolnicy, którzy w jego barwach stają do walki na arenie opodal Legnicy). Choć na przesadną głębię nie należy, oczywiście, liczyć.

Niemniej, gdy w końcu akcja nabierze tempa - co trochę trwa - pomimo pewnej nierówności pomiędzy poszczególnymi wątkami Mongoliada staje się bezbolesną rozrywką w historycznej szacie. Przeciętnie wciągającą, umiarkowanie dynamiczną, taką, z którą można się zapoznać, ale jej pominięcie nie będzie wielką stratą. Ani z edukacyjnego (bo historia pełni rolę mocno pretekstową), ani z żadnego innego punktu widzenia.

Największą potencjalną zaletą Mongoliady może być fakt, że po zapoznaniu się z nią czytelnik sięgnie po twórczość jednego z jej współautorów Neala Stephensona, którego nieustająco polecam (a który - choć był głównym pomysłodawcą fabuły - po trzech tomach projekt porzucił, a ten toczy się dalej bez niego, co jest dosyć symptomatyczne). Akurat ukazuje się na rynku ponowne wydanie znakomitego Cyklu barokowego jego autorstwa, więc może chociaż taka będzie wartość dodana Mongoliady. Choć, szczerze powiedziawszy, oceniając na jej podstawie, raczej bym się do sięgania po dzieła któregokolwiek ze współautorów (a ich zdecydowana większość posiada znaczny dorobek) nie spieszyła. Nie jest zatem miarodajna.

Chyba zbytnio nie zachęciłam, ale też i nie było to moim zamiarem. Pewne rzeczy nie powinny wędrować z sieci na papier. Z Mongoliadą jest o wiele lepiej niż z paranormalami ze stron dla początkujących emo-pisarek, ale nie bez kozery, bo jest ona dziełem fachowców. Którzy stworzyli ją dla zabawy. Oni zapewne mieli mnóstwo frajdy w trakcie pisania, ale jej zdecydowana większość nie przetrwała transferu między mediami.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]