Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:05

Wszystkie strony węża

Wszystkie strony wężaŹródło: Inne
d1jxoc6
d1jxoc6

Smoki, elfy, gnomy, baśnie i bajania... co jest prawdą, a co tylko wyobraźnią tego wymyślonego przecież świata? Oto czego oczekujemy po powieści fantasy. Oderwania się od rzeczywistości i magii innego świata. Postaci zwyczajnych, znajomych, ale i tych naznaczonych piętnem inności... to ofiarowuje w swej powieści Marcin Wroński, to i... węże. Bo to one są tutaj naprawdę najważniejsze. To węże rozmawiają z bogami, ale mają swoje upodobania. Zawsze wykonują rzucane im rozkazy. Do końca. To też idealna broń, którą mogą ofiarować pieniądze, ale i zarazem miecz o dwóch ostrzach. Jeżeli myślicie, że wąż to gad, mylicie się. Węże są zwinne, ciche, mordercze i szybkie, ale są... tylko ludźmi. Wroński uczynił z nich symbole swojego świata. Tego świata – Pobrzeża, którym władają królowie Aytlanu. To tu, a przede wszystkim w Molku, namiestnikom służą one – węże.

„Wąż jest wierny jak pies, ale służy ci inaczej niż my wszyscy.” Węże, które pierwsze słyszą gniew ziemi i ostrzegają... ale słysząc zbyt wiele, potrafią zestroić się z umysłami innych i czytać w nich, jak w otwartych księgach. A to nie zawsze podoba się zleceniodawcom. Jednak czy podoba się Chlu – bogowi wody, Ojcu Słońcu i Matce Księżycowi? W końcu to oni pociągają za sznurki swych marionetek. Plączą ich losy dla swojej uciechy. Choć czy boga może coś jeszcze zadziwić? Czy Agni (ogień), Puf (powietrze), Erh (ziemia) i oczywiście Chlu naprawdę ucieszą się męczeniem ludzi? A może to ich boskie dzieci, które wtrącają się we wszystko, namieszają jeszcze bardziej?

Zbiór opowieści Wrońskiego tworzy cudowną mozaikę, która tak naprawdę zlewa się w jedną całość. Obraz świata i ludzi, znajomych, których losy wciąż się przenikają, zamkniętych w osadzie, dziwnym ekosystemie, tuż obok piratów. Znajdziecie tutaj i kryminał, gdzie wąż musi odnaleźć mordercę, ale też opowieści, które zaznajamiają nas z panującą tu religią i obyczajami, z dziwnym miastem Molk, i jeszcze bardziej zadziwiającym końcem. Końcem wszystkiego.
Jest w tej książce miejsce na stare legendy i opowieści bajarza, miejsce na namiętność i historię. Nie ma tu jednak nadmiernej magii, wtłaczającej się w życie maluczkich, są za to zwyczajni ludzie, którym darowano ten specyficzny świat, by w nim żyli. Mają oni swoje demony, ale także i proste radości. Żyją na pustyni, ale i w mieście. W rzeczywistości, jest to odradzający się świat po wojnie. Świat, który pragnie istnieć. Świat kupców, rolników, zwykłych ludzi, zwykłych zawodów, ale i tych, których nazywają Przeklętymi. Którzy pojawiają się znikąd. Chciwych nekromantów, silnych i władczych. Spotkać tu można także piratów, ale i ofiary wojny, damy, które nie zawsze dają to, czego pragnęliśmy... lecz przede wszystkim o myśli, które w tym świecie zdają się być naprawdę wspólne. Oto świat nadzwyczaj skomplikowany. Świat, który warto zwiedzić. Choćby po to, by rozpoznać w opowieściach nawiązania do baśni braci Grimm, ukrytych opowieści i trollach. A wszystko się plącze i składa w jedno.

„Tfu chuch, dmucha Puf!”
Pomimo tego, iż książka składa się z opowiadań, to jednak tworzy spójną całość, miejscami zaskakującą w przejściach powieść, która potrafi zauroczyć i fascynować zarazem słowami, jak i obrazami. Lecz najważniejszy jest brak monotonii, wplecione wiersze i piosenki, styl autora, który tak często rozbawia. Mimo niewielkiej objętości książki, autorowi udało się umieścić chyba wszystkich ważniejszych bohaterów; przedstawić ich na tyle prawdziwie, że zdaje nam się, iż znajdujemy się w istniejącym świecie. Nadmorskiej krainie, cynicznej, brutalnej, ale jedynej, w której oni mogą żyć. Na poły średniowiecznej, ale posiadającej własny styl! Może i nie ma tu wielkiego napięcia, wartkiej akcji, ale jest dopracowanie i szczerość charakterów, którą naprawdę nieczęsto się spotyka. Tfu, pluje Chlu! to kolejna książka z serii „Kuźnia Fantastów”, jak się okazuje, jedna z lepszych!

d1jxoc6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1jxoc6

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj