Trwa ładowanie...
recenzja
02-09-2011 00:09

Wstrząs i… dystans

Wstrząs i… dystansŹródło: "__wlasne
d1h04vt
d1h04vt

Właśnie takie wrażenia towarzyszą lekturze* Uprowadzonych*Charlene Lunnon i Lisy Hoodless. Powieść, oparta na prawdziwej historii dwóch kobiet, które w wieku dziesięciu lat zostały porwane przez pedofila, więzione przez trzy dni i wielokrotnie gwałcone, pozostawia w psychice czytelnika trwały, wielki ślad.

Historia, pisana naprzemiennie przed dwie przyjaciółki, jest okrutna i wstrząsająca.Dzieci zostały wepchane do bagażnika samochodu przez obcego mężczyznę niedaleko swoich domów, w drodze do szkoły. Następnie wywiezione i przetrzymywane przez kilka dni w obskurnym mieszkaniu Alana Hopkinsona, chorego psychicznie pedofila, który miał już na swoim koncie podobne przestępstwa. Dziewczynki były zmuszane do rzeczy, na które ani ich dziecięce umysły, ani niedojrzałe ciała nie były jeszcze przygotowane. Z obawy przez swoim oprawcą nie poczyniły żadnych kroków, by wyrwać się z koszmaru. Po trzech dniach zbieg okoliczności ratuje im życie. Ale nawet skazanie Alana Hopkinsa nie cofnie trzech dni gehenny, jakie zwyrodnialec zgotował niewinnym dzieciom.

Charlene i Lisa, niczym na policyjnym przesłuchaniu, bardzo dokładnie wspominają chwile, w których ich życiu zagrażało śmiertelnie niebezpieczeństwo. Wraz z bolesnymi, okrutnymi faktami, jakimi były akty przemocy seksualnej, którym zostawały wielokrotnie poddawane, historia niesie świadectwo przywiązania, empatii i przyjaźni obu dziewczynek. Każda z nich miała choć raz szansę na ucieczkę. Żadna jednak nie zrobiła tego w obawie o swoją przyjaciółkę, za którą czuła się odpowiedzialna. Wydawałoby się, że tak traumatyczne wydarzenie na zawsze przypieczętuje uczucie, jakie połączyło je w szkolnej ławce, dodatkowo „wzbogacone” wspólnotą doświadczenia. Kiedy jednak dziewczynkom udało się wrócić do normalnego życia, kiedy minęły koszmary, a Alan Hopkinson został skazany na kilkukrotne dożywocie, nić łącząca Char i Lisę powoli zaczęła pękać. Silniejszy charakter Charlene nie pozwolił jej akceptować nowych przyjaciół Lisy, kiedy wokół dziewcząt zaczęło się gromadzić więcej ludzi. Ponadto dręczyło ją poczucie swego
rodzaju zdrady – była silniejsza, nieco wyższa do przyjaciółki, więc mężczyzna znacznie częściej ją wykorzystywał. Uważała, że należy jej się wdzięczność za to, że nie uciekła, kiedy miała okazję. Czuła się za nią odpowiedzialna, a teraz, kiedy wszystko wróciło do normy, towarzyszyło jej poczucie nielojalności przyjaciółki, zupełnie bezpodstawne i krzywdzące. Ponadto – rodziny, z jakich wywodziły się dziewczynki, były diametralnie inne, co również po czasie silnie dawało się we znaki i odciskało piętno na ich przyjaźni. W końcu drogi dziewczynek rozeszły się, w niezgodzie i wzajemnym żalu. Każda z nich ułożyła sobie życie po swojemu.

Tutaj następuje pewne załamanie w odbiorze powieści. Szesnastoletnie dziewczyny, które zaledwie kilka lat temu przeżyły prawdziwy koszmar, teraz żyły jak gdyby nigdy nic. Szybko otrząsnęły się z traumy, która – wydawałoby się – będzie im towarzyszyć do końca życia. Nie można tego jednak podważać, należy pamiętać, że historia jest prawdziwa, więc i uczucia nie zostały tutaj przekolorowane. Dziwi jednak zachowanie dziewcząt i postrzeganie przez nich świata. Obie bowiem pozostają niezwykle ufne wobec obcych, w tym także chłopców, obie szybko się zakochują i… równie szybko decydują się na współżycie. To sprawa dość dyskusyjna, bowiem przestępstwo seksualne nadbudowuje nijako w psychice ofiary pogląd na intymność człowieka. Ale ani Lisa, ani Charlene nie miały najmniejszych problemów, by szybko oddać się swoim nowym chłopakom, co więcej – zajść w ciąże w wieku szesnastu i siedemnastu lat. Taka postawa nieco zmniejsza poczucie żalu i współczucia, jakie wywoływały wspomnienia dziewczynek, ciężko do ich
późniejszego zachowania odnieść się z aprobatą.

d1h04vt

Nie można powiedzieć, że koszmar z dzieciństwa zbyt mało odbił się na ich psychice, powinny to bardziej przeżyć, powinny… nikt nie powinien tego oceniać. Jednakże dyskusyjne wydaje się ich zachowanie, które nie sugeruje żadnej nauki z minionych przeżyć, żadnych znamion emocjonalnych. Owszem, można uznać, że trauma była tak silna, iż dziewczyny nie do końca potrafiły sobie poradzić w dalszym życiu, niewłaściwie układając sobie relacje z partnerami i podejmując zbyt pochopne decyzje. Ich opis dalszych lat, u progu dorosłości, sprawia, że robi się po prostu dziwnie i niezręcznie. Przeżyły tragedię, prawdziwy koszmar, który wywoła wstrząs w każdym zdrowym, normalnym człowieku. Natomiast sypianie z chłopakiem (po kilku tygodniach) w wieku szesnastu lat i szybkie zajście w ciążę trudno nazwać czymś normalnym i naturalnym i tłumaczyć wyłącznie przez pryzmat złych doświadczeń. Zdecydowanie jednak na korzyść nastolatek przemawia fakt, że udało im się powrócić do normalnego życia, wygrywać walkę z demonami
przeszłości i że wykazują chęć uświadamiania innych o niebezpieczeństwie poprzez spisanie własnych przeżyć .

Można jedynie z własnego, bardzo indywidualnego punktu widzenia, oceniać ich postępowanie. Nie ulega jednak wątpliwości, że to, co spotkało dwie dziewczynki, było prawdziwym koszmarem, a zwyrodnialec zasługuje na najwyższą z możliwych kar. Znowuż można się pokusić o komentarz, że kilkukrotne dożywocie wcale najgorsze nie jest, tym bardziej, że Alan Hopkinson przyjemnie wspominał swój niegdysiejszy pobyt w wygodnej, przytulnej celi... Taka powieść – wspomnienia, pamiętnik… – otwiera oczy na to, o czym nawet nie chce się myśleć, mocno potrząsa i sercem, i umysłem. Przede wszystkim przeraża, bo krzywda, która spotyka dziecko, jest zawsze większa, mocniejsza, bardziej trudna do przyjęcia. Przy takich historiach bledną wszystkie horrory, dramaty sercowe nastolatek, rozchwianie emocjonalne dorosłych. Przegrywają śmiertelne choroby czy tragiczne wypadki. Wygrywa z nimi droga do szkoły, ochota na słodycze i dziecięcy śmiech… dla jednych najpiękniejsze zjawisko na świecie, dla innych… najbardziej podniecające.

d1h04vt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1h04vt