Od piątku w polskich księgarniach będzie można kupić nowe wydanie kultowej powieści Tadeusza Konwickiego Wniebowstąpienie.
Książka ukaże się nakładem wydawnictwa Czytelnik z okazji przypadających w czwartek 80. urodzin pisarza i reżysera.
Wniebowstąpienie po raz pierwszy ukazało się w 1967 roku. Książka zirytowała peerelowskie władze do tego stopnia, że zakazano publikowania jakichkolwiek pozytywnych recenzji na jej temat. Czytelnicy jednak nie zawiedli i, jak wspomina autor, książka zniknęła z księgarń, jakby wymieciona.
Konwicki opisuje w niej Polskę lat sześćdziesiątych; chociaż przywołuje konkretne wydarzenia i miejsca, nie jest to jednak opis realistyczny. Bohater, straciwszy po wypadku pamięć, krąży po Warszawie surrealistycznej i tajemniczej, wplątując się, mniej lub bardziej świadomie, w niejasne zajścia i afery. Jednocześnie stale próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, kim jest i dlaczego się tutaj znalazł.
Tadeusz Konwicki to jeden z najbardziej cenionych polskich pisarzy współczesnych, autor m.in. Kroniki wypadków miłosnych i Małej Apokalipsy urodził się 22 czerwca 1926 roku w Nowej Wilejce pod Wilnem.
Ukończył liceum na tajnych kompletach. Jako żołnierz brygady oszmiańskiej AK brał udział w Powstaniu Wileńskim. Po rozbrojeniu i internowaniu przez Armię Czerwoną oddziałów wileńskiej AK, walczył w partyzantce antysowieckiej. W 1945 roku na fałszywych papierach, wraz z grupą towarzyszy broni, przyjechał do Polski, gdzie podjął studia polonistyczne. Studiował na Uniwersytetach: Jagiellońskim i Warszawskim. W 1946 roku debiutował opowiadaniami w prasie literackiej, w 1950 roku wydał socrealistyczną powieść Przy budowie.
Każda książka Konwickiego wywołuje dyskusje.
Sam o swoich dokonaniach literackich mówi z sarkazmem, a o sobie: „Ohydna hybryda na pograniczu dwóch światów – polskiego i rosyjskiego”. Dla jego stylu, zwłaszcza gdy pisze od siebie, najbardziej charakterystyczna jest ironia i dystans wobec opisywanej rzeczywistości. Bohaterem jego książek bywa zgniły inteligent znad Wisły czy warszawski hydraulik od prowincjonalnej epiki.
„Moim osobistym zjawiskiem wewnętrznym jest poczucie obcości. Miałem je przez całe życie, ale nigdy sobie tego nie uświadamiałem (...) Nie wiem, czy to ułomność, czy może po prostu obiektywna sytuacja, ale ja się zawsze czułem obco. Tak jak jeden z moich bohaterów, czasem powtarzam w różnych sytuacjach życiowych: „Co ja tu robię?” – mówił Konwicki o sobie kilka lat temu.
Książki Konwickigo można podzielić na kilka nurtów. Pierwszy – eseistyczny (Sennik współczesny, Kalendarz i Klepsydra , Wschody i zachody księżyca oraz Nowy świat i okolice). Do drugiego należą książki o charakterze nostalgiczno-retrospektywnym, takie jak: Kronika wypadków miłosnych , Rojsty czy Bohiń. Na trzeci składają się powieści społeczno-polityczne, m.in: Kompleks polski i Mała Apokalipsa.
Drugą, poza literaturą, pasją Tadeusza Konwickiego jest film. To on, zasiadając w latach 50. w komisji ocen scenariuszy, zaakceptował scenariusz nieśmiałego młodzieńca o nienagannych manierach Jerzego Kawalerowicza do „Pamiątki z Celulozy” Igora Newerly'ego (film zrealizowany w 1953 r.).
Jako reżyser zdobył Grand Prix w Wenecji za „Ostatni dzień lata”, a „Salto”, „Zaduszki” czy „Lawa” przeszły do klasyki polskiego kina.
W ubiegłym roku artysta został uhonorowany medalem Zasłużony Kulturze - Gloria Artis. 19 czerwca tego roku pisarzowi przyznano Nagrodę im. Cypriana Kamila Norwida za całokształt twórczości literackiej.