Trwa ładowanie...

"Władza 2 – Mistrz sanktuarium": Słona cena za ocalenie [RECENZJA]

Już w pierwszym tomie cyklu Sylvaina Runberga i Oliviera Boiscommuna mogliśmy się przekonać, jak bezwzględne reguły panują w przedstawionym tutaj świecie, który zamieszkują inteligentne rasy, pochodzące od różnych zwierząt.

"Władza 2 – Mistrz sanktuarium": Słona cena za ocalenie [RECENZJA]Źródło: Materiały prasowe
d1fnnyo
d1fnnyo

Zaczynając lekturę „Mistrza sanktuarium”, doskonale zdajemy więc sobie sprawę, jak trudne zadanie stoi przed trojgiem najemników, którzy chcą ocalić nie tylko siebie, ale i dzieci swych zmarłych pracodawców.

Cóż z tego bowiem, że Izaak, Oktawia i Pantakriusz dotrą do sanktuarium, które zapewnia schronienie przed szalejącymi żywiołami, jeśli nie mają niczego, czym mogliby opłacić wstęp do Shire’u. Ale – jak łatwo się domyślić – najemnicy łatwo nie zrezygnują z osiągnięcia swego celu. A z ich punktu widzenia jest oczywiście tylko jeden sposób na zdobycie odpowiednich darów dla mnichów-wojowników Katardisów – walka z posiadaczem jakichś cennych zasobów. W związku z tym czytelnicy mogą zaś liczyć, że będą świadkami niezwykle widowiskowej walki.

Na tym nie kończą się jednak atrakcje tego albumu, ponieważ autorzy zadbali o dalsze komplikacje w rozwoju fabuły. Po pierwsze do Shire’u podążają nie tylko zwykli uciekinierzy, ale również znane z poprzedniego tomu klany Łupieżców pod wodza Sertora. Ten ostatni zaś nie tylko chce znaleźć schronienie w sanktuarium, ale pała także żądzą zemstyzemsty na najemnikach, którzy upokorzyli go przed jego wojownikami. W związku z tym zanosi się na to, że w walce o przetrwanie nikt nie będzie mógł liczyć na litość…

Po drugie okazuje się, że sanktuarium ma swoje sekrety, których odkrycie zmienia nasze postrzeganie przedstawionego w komiksie uniwersum. I trzeba podkreślić, że dzięki temu twórcom udało się nie tylko zaskoczyć czytelników, ale również zachęcić ich do lektury kolejnej części cyklu.

d1fnnyo

Wreszcie nie można nie wspomnieć o tym, że „Mistrz sanktuarium” pozwala nam również poznać pewne ważne fakty z przeszłości Oktawii i Izaaka. Przede wszystkim dowiadujemy się więc, w jakich okolicznościach gepardzica dołączyła do dwóch pozostałych najemników. Odkrywamy także, że Izaak już wcześniej był w tym sanktuarium, a jego wspomnienia z tamtego okresu nie należą bynajmniej do przyjemnych…

Wszystko to zaś sprawia, że „Mistrz sanktuarium” jest niezwykle wciągającą lekturą, w której nie brakuje ani emocjonujących starć, ani zaskakujących zwrotów akcji. Nic dziwnego więc, że czytelnicy z niecierpliwością będą czekać na dalszy ciąg przygód Izaaka, Oktawii i Pantakriusza.

Ocena – 8/10

d1fnnyo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1fnnyo