Trwa ładowanie...

"Wiedźmin: Córka płomienia": tylko dla wyrozumiałych fanów [RECENZJA]

Dwie polskie autorki wzięły się za "Wiedźmina" i poległy. Komiksowa "Córka płomienia" to rzemieślnicza robota, do tego nie wszędzie dobrze wykonana, która poza ładną okładką i znanym uniwersum nie ma wiele do zaoferowania.

"Wiedźmin: Córka płomienia": tylko dla wyrozumiałych fanów [RECENZJA]Źródło: Materiały prasowe
dnga0lr
dnga0lr

- Ktoś, kto zna "Wiedźmina" wyłącznie z gier lub innych adaptacji, czytelnikiem nie jest, bo czytelnik to ten, kto czyta, a nie gra czy ogląda. Temu ostatniemu doradziłbym więc, by czytelnikiem został. O ile na poznaniu świata wiedźmina faktycznie mu zależy – mówił rok temu Andrzej Sapkowski. Ten cytat doskonale pasuje do komiksu "Wiedźmin: Córka płomienia", który ślizga się po powierzchni literackiego oryginału. I powstał w jednym celu – dotarcia do fanów gry "Wiedźmin 3: Dziki gon".

"Wiedźmin: Córka płomienia" ("The Witcher: Of Flesh and Flame") to kolejny efekt współpracy Dark Horse Comics i CD Projekt RED, twórców popularnych na całym świecie gier z serii "The Witcher". Komiks wydany w USA pierwotnie w czterech zeszytach (grudzień 2018 – kwiecień 2019) jest luźno powiązany z grą "Wiedźmin 3: Dziki gon". I nie da się ukryć, że powstał na fali popularności "trójki".

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Akcja rozpoczyna się w Novigradzie, gdzie znużony Geralt szuka wytchnienia w lokalnej karczmie. Długi spokój nie jest wpisany w wiedźmiński fach, dlatego Biały Wilk zostaje szybko wciągnięty w nową kabałę. Zapowiada się niepozornie. Ot, stary znajomy prosi o przysługę związaną z jego córką i tajemniczym potworem. Nic nie jest tu jednak oczywiste i przewidywalne, bo zamiast wykonać rutynowe dochodzenie i ewentualnie rozprawić się z bestią, Geralt ląduje w zupełnie innym miejscu u boku starego druha.

dnga0lr

Aleksandra Motyka (scenariusz), która nota bene pracowała przy "Wiedźminie 3", znalazła pretekst, by umieścić Geralta w świecie inspirowanym "Baśniami tysiąca i jednej nocy". Zapowiadało się ciekawie, szczególnie w kontekście wykorzystania bliskowschodniej mitologii. Niestety cała historia jest miałka i szybko ulatuje z pamięci. Pałacowe intrygi, zwroty akcji, nieliczne sceny walki – nic nie broni tego komiksu, który przypomina rzemieślniczą robotę. I to wcale nie najwyższych lotów.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Marianna Strychowska pokazała już wcześniej, że czuje świat "Wiedźmina" (przygotowała grafiki do kolorowanki na licencji gry), ale w "Córce płomienia" poległa na całej linii. Praktycznie tylko okładka i pierwsze plansze, przywodzące na myśl mroczny styl z "Hellboya" (powyżej), cieszą oko. Kolejne strony rażą prostotą, brakiem głębi, dynamizmu. Zresztą oceńcie sami, patrząc na przykładowe plansze.

"Wiedźmin: Córka płomienia" to czwarty i zdecydowanie najgorszy owoc współpracy amerykańskiego wydawnictwa z twórcami gry. Rzecz tylko dla najbardziej zagorzałych fanów Geralta, którzy chcą na chwilę wrócić do jego świata.

dnga0lr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dnga0lr

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj