Tragikomiczny żywot florenckiego dyplomaty
Kim byłby dziś Niccolò Machiavelli? Wybitnym politykiem, wielkim patriotą, sprytnym politycznym negocjatorem, dyplomatą, historykiem, filozofem? Czy odniósłby spektakularny sukces na arenie polityki europejskiej? Takie pytania postawiłam sobie po lekturze biografii tego wybitnego Florentczyka, autorstwa Maurizio Viroliego, zatytułowanej Uśmiech Machiavellego. Chcę jednak podkreślić, iż nie jest to klasyczna biografia, to raczej opowieść o Machiavellim i jego burzliwych czasach, osnuta wokół ciekawych fragmentów tekstów źródłowych, bardzo interesująco zinterpretowanych przez autora opracowania. Viroli podkreśla we wstępie, iż chce opowiedzieć starą historię w nowy sposób, przyjrzeć się tym wydarzeniom z życia Machiavellego, dokumentom, listom, pominiętym przez innych biografów, które umożliwiają zweryfikowanie utartych poglądów na temat autora Historii florenckich.
Jaki obraz włoskiego myśliciela wyłania się z pracy Viroliego? Charakteryzując osobowość swojego bohatera wylicza: kpiarstwo, przekorę, imponującą inteligencję, pobłażliwość dla spraw ducha, fascynację wielkimi osobowościami świata polityki. W miarę rozwijania swojej opowieści, Viroli próbuje na wszelkie sposoby udowodnić i wykazać prawdziwość owej charakterologicznej wyliczanki, jaką nakreślił w pierwszych rozdziałach swojej pracy. Można odczuć bardzo wyraźnie, iż autor lubi swojego bohatera. Istotnym założeniem tej biografii jest ukazanie Machiavellego w innym świetle, obalenie wielu stereotypów, narosłych przez wieki, które wynikały często z błędnego interpretowania dzieł myśliciela, powierzchownej analizy jego teorii, które spotykały się z niechęcią ówczesnych Florentczyków. Taki los zgotowali dziełu Książę, które odebrano jako niegodziwe i złe. Zdecydowanie przerosło swoją epokę, zostało wypaczone i niezrozumiane. Viroli analizuje najważniejsze przesłanie Księcia, wydobywa sedno poglądów
Machiavellego, usiłuje z innej perspektywy zinterpretować postawione w dziele tezy. Czasem wręcz tłumaczy swojego bohatera.
Autor nie przygniata ilością cytatów, dokumentów, listów. Wybiera te najciekawsze. Tworzy pasjonującą historię, interpretuje z wielkim wyczuciem fakty, które pozwalają zrozumieć motywacje i charakter Machiavellego. Maurizio Viroli nie łagodzi ówczesnego języka, cytuje zachowując dokładnie treść tekstów, czasem bardzo dosadnych, szczególnie w kwestii erotycznych przygód autora Mandragory, co dodaje lekturze trochę pikanterii. Z książki Uśmiech Machiavellego wyłania się sylwetka wielkiego patrioty. Machiavelli miał ambicje stworzyć we Florencji formę państwowości, która uwolniłaby ludzi od władców – tyranów i zagrożeń zewnętrznych. Kładł nacisk na kwestię posiadania własnych wojsk, które chroniłyby przed najazdami wroga, a także uniezależniały od szukania pomocy militarnej wśród możnowładców. Viroli skupia się na traktacie O sztuce wojennej, który wyrażał tę kluczową tezę Machiavellego, czyli konieczność posiadania własnych formacji wojskowych.
W ustroju republikańskim upatrywał przyszłość Florencji. Zafascynowany antykiem, uważał, że historia jest nauczycielką życia. Czerpał z politycznych doświadczeń starożytności i wyciągał wnioski. Pod wpływem urozmaiconej lektury wypracował własne koncepcje polityczne, jak i koncepcje życia. Był gruntownie wykształcony. Swojego syna również bardzo zachęcał do tego, aby zdobywał wiedzę. W dobrej edukacji upatrywał sukces. Rodzina Machiavellich nie była wpływowa i nie wywodziła się z zamożnego rodu. Niccolò traktował swoich bliskich jak grupę przyjaciół. Często określał ją mianem „paczki”. Podobne relacje łączyły go z ojcem, byli prawdziwymi przyjaciółmi. Uwielbiali dyskusje, cięte rozmowy, obaj mieli wesołe usposobienie i skłonności do żartów.
Mimo iż Machiavelli kochał swoją „rodzinną paczkę”, nie widział przeszkód, aby angażować się w liczne romanse i miłosne fascynacje. Zdecydowanie od nich nie stronił. Za motto życiowe przyjął słowa: "lepiej robić i żałować, niż nie robić i żałować". Jak podkreśla autor biografii, Niccolò kochał życie i wykorzystywał je w pełni. Książka Viroliego to również kawałek historii Włoch. Szczególnie zogniskowana wokół Florencji i rządów Medyceuszy, działalności Savonaroli, spisku Pazzich, powstania i upadku Republiki Florenckiej. Na tym tle rozwija opowieść o wielkich sukcesach Machiavellego, z czasów kiedy pełnił funkcje sekretarza II kancelarii Republiki Florenckiej, jak również ukazuje tragiczny upadek oraz pasmo niepowodzeń Florentczyka. Autor płynnie łączy losy Machiavellego i liczne zawirowania historii Włoch. Potrafi zręcznie uchwycić wzajemne wpływy, rodziny, historii, polityki, na osobę dyplomaty – filozofa.
Zamierzenie autora, aby oddemonizować Machiavellego, pokazać jego wielkość, zrzucić maskę etatowego wzoru cynizmu i politycznej bezwzględności, zdecydowanie powiodły się. Lektura wzbudza sympatię do autora Księcia, pozwala zobaczyć w nim człowieka również ciężko doświadczanego, którego uśmiech chronił przed bolesnym odczuwaniem porażek. Mężnie znosił wszelkie upokorzenia, szczególnie liczne u zmierzchu życia. Nie pokazywał innym swojego rozczarowania i bólu. Pozostawił po sobie dzieła, które budzą emocje po dziś dzień. Wyprzedzał myślą swoją epokę, jak wiele wybitnych jednostek. Uśmiech Machiavellego to książka, która pozwala na nowo zinterpretować postać i twórczość florenckiego dyplomaty, a także zasiać refleksje dotyczące ludzkiego losu, jego zmienności, pełnego nieprzewidywalnych zwrotów. Książka pozwala również wykorzenić proste skojarzenie Machiavelli = „cel uświęca środki”. Nowa perspektywa Maurizio Viroliego jest bardzo interesująca, czasem zaskakująca. Polecam.