Tomasz Lis pisze książkę o Pawle Adamowiczu i Gdańsku
Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka”, pisze książkę o zamordowanym Pawle Adamowiczu. Lis uważa, że pamięć o tym tragicznym wydarzeniu może odmienić Polskę na lepsze. Musimy tylko zrozumieć testament polityczny Adamowicza.
Lis jest w trakcie zbierania materiałów. Odwiedza Gdańsk. Rozmawia tu z m.in. z Lechem Wałęsą, pisarzem Stefanem Chwinem i Aleksandrą Dulkiewicz. Te rozmowy wejdą do książki.
Naczelny "Newsweeka”, który był w Gdańsku na pogrzebie Adamowicza, po pierwsze będzie starał się w książce wyjaśnić, na czym polegał fenomen zamordowanego prezydenta, ale także na czym polega specyficzny duch Gdańska, miasta "wolności i Solidarności”.
Lis uważa, że tragedia, jaka spotkała Adamowicza i jego miasto, może mieć ogromny wpływ na Polskę. Adamowicz może ”żyć” po śmierci jako wpływowy symbol otwartości i tolerancji.
Tuż po zabójstwie Adamowicza Lis pisał w "Newsweeku”, że PiS chciał go "wykończyć":
"Paweł Adamowicz był dla PiS jednym z prezydentów miast, którego należało wykończyć. Ale był też kimś specjalnym, prezydentem miasta symbolu. Aby zapanować nad historią, władza potrzebowała pełnej kontroli nad tak ważnym dla niej Gdańskiem. Dlatego Adamowicza traktowano ze szczególną brutalnością".
Lis konkluduje jednak, że wbrew nadziejom PiS, legenda Adamowicza po jego śmierci będzie rosła:
"Adamowicz – patriota, człowiek dobry, pracowity i otwarty – to zasługująca na szacunek postać z krwi i kości. Ta legenda nie będzie potrzebowała miesięcznic, marszów chronionych przez tysiące policjantów i snajperów, zawłaszczonych placów i stawianych w całej Polsce pomników. Będzie rosła sama. Już rośnie”.
Przypomnijmy, że w listopadzie 2018 ukazała się autobiografia Lisa "Tomasz Lis. Historia prywatna”.