Trwa ładowanie...
recenzja
04-07-2013 15:51

To nie jest kraj dla grzecznych dzieci

To nie jest kraj dla grzecznych dzieciŹródło: Inne
d3in506
d3in506

Nie ma chyba bardziej chłopięcej powieści od Przygód Tomka Sawyera. Historia stworzona przez jednego z ojców założycieli amerykańskiej literatury, Marka Twaina, odniosła sukces na całym świecie (w samej tylko Polsce doczekała się bodajże dwunastu tłumaczeń), stając się lekturą obowiązkową kolejnych pokoleń. Niemożliwe stało się rzeczywistością, po tym jak Tomka zgodnie pokochały zarówno pupilki nauczycieli, jak i psotnicy z oślich ławek. Jeśli prześledzić fora internetowe młodych moli książkowych, trudno znaleźć chociażby jedną negatywną opinię na temat powieści, mimo że jej bohater jest starszy od dzisiejszych czytelników prawie o 130 lat. Na czym polega Tomkowy fenomen?

Tomek to chłopak, który chce dobrze, chociaż w praktyce nie do końca mu to wychodzi. Ten inteligentny młody rozbójnik jest przy tym tak uroczy, iż nawet surowej ciotce Polly trudno jest ukryć swoją słabość do niego. Liczba grzechów, której przychodzi jej wybaczać, z dnia na dzień niebezpiecznie rośnie, przy czym podkradanie przetworów ze spiżarki to najmniejszy problem. Psotom i podstępom nie byłoby końca, gdyby nie przyrodni brat, Sid, zawsze chętny do kolejnych oskarżeń oraz czujne oko surowego nauczyciela, nie stroniącego od karzącego lania nieposłusznych uczniów.

Mimo że Przygody Tomka Sawyera od początku były reklamowane jako świetny kryminał dla młodych czytelników, to nie zagadka zgonu doktora Robinsona jest tu najważniejsza. Piękny i przystępny język, intrygujący bohaterowie, zawsze dobrze widziany motyw pierwszej miłości i wciągająca akcja odpowiadają za doskonały kontakt Marka Twaina z czytelnikiem. Nie bez znaczenia jest tutaj życiorys pisarza. Tak jak Tomek, dorastał w jednym z pionierskich amerykańskich miasteczek, gdzie już jako dwunastolatek musiał ciężko pracować. Realia surowego życia osadników przeniósł na karty swoich licznych powieści, czyniąc opowiadane przez siebie historie niezwykle wiarygodnymi, zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę słowa ze Wstępu, gdzie Twain wprost daje do zrozumienia, że pisząc powieść inspirował się życiorysami swoich przyjaciół.

Twain nie spogląda na dzieciaki z perspektywy pouczającego rodzica, nie mędrkuje, nie przywdziewa szaty surowego belfra ze szkółki niedzielnej. Bliżej mu tu do saloonowych rzezimieszków, więc z nieco zawadiackim podziwem opisuje kolejne wyczyny wiecznie nieposłusznego Tomka. Postępowanie wbrew regułom, jak się okazuje, wcale nie jest walką z wiatrakami, a nawet zostaje ostatecznie sowicie wynagrodzone. Tomek nie jest krystaliczny, ale zdecydowanie to postać pozytywna, której warto potowarzyszyć w najpiękniejszych latach dzieciństwa.

d3in506
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3in506