Trwa ładowanie...

"Terminator. Sector war" – polowanie w starym stylu [RECENZJA]

Twórcy komiksu "Terminator. Sector war" wyszli z założenia, że T-800 polujący w Los Angeles na Sarę Connor nie był jedynym terminatorem, który przeniósł się w czasie do 1984 r. Drugi zmaterializował się w Nowym Jorku i wziął na celownik niejaką Lucy Castro.

"Terminator. Sector war" – polowanie w starym stylu [RECENZJA]Źródło: Materiały prasowe
d106ibv
d106ibv

Lucy Castro to młoda (pół roku akademii, trzy lata służby) policjantka, idealistka z czystym sumieniem pracująca w najgorszej części Nowego Jorku. Niewdzięczna robota, zero płatnych nadgodzin, beznadziejny chłopak kręcący się po jej wynajętym, obskurnym mieszkaniu to uroki codzienności Castro, która wkrótce za tym zatęskni. Na drodze młodej policjantki staje bowiem podejrzany dryblas z jednym prostym zamiarem – zabić Lucy Castro.

Akcja "Terminator. Sector war" rozgrywa się krótko po wydarzeniach z filmowego "Terminatora" (w komiksie pojawiają się echa tamtej historii). I nie da się ukryć, że scenariusz komiksu jest bardzo zbliżony do tego, co widzieliśmy na wielkim ekranie. Lub w polskich warunkach na VHS-ie. Lucy nie jest jednak bezbronną Sarą Connor z "jedynki", ale zaradną i świetnie posługującą się bronią policjantką. Wie, co zrobić w chwilach zagrożenia, choć oczywiście szkolenie w akademii policyjnej nie przygotowało ją na pojedynek z maszyną do zabijania z przyszłości.

"Terminator. Sector war", wyd. Scream Comics 2019 Materiały prasowe
"Terminator. Sector war", wyd. Scream Comics 2019 Źródło: Materiały prasowe

Scenarzysta Brian Wood (znany w Polsce z serii "Briggs Land" czy "Aliens: Bunt") nie szedł jednak po linii najmniejszego oporu i nie postawił u boku Lucy dzielnego herosa z przyszłości. Zamiast tego bardzo mocno osadził całą historię w realiach brudnych dzielnic amerykańskiej metropolii, która momentami przypomina scenerię "Ucieczki z Nowego Jorku" Johna Carpentera. I to właśnie ten świat jest poniekąd bohaterem opowieści o policjantce walczącej o życie.

"Terminator. Sector war", wyd. Scream Comics 2019 Materiały prasowe
"Terminator. Sector war", wyd. Scream Comics 2019 Źródło: Materiały prasowe

"Terminator. Sector war" to prosta historia nieprzeładowana dialogami, w której czuć klimat filmów akcji z lat 80. Momentami naiwna, ale trzyma w napięciu i robi świetny użytek z licencji "Terminatora". Spodziewałem się odcinania kuponów od popularności filmowej sagi, a wyszedł z tego bardzo udany one-shot zamknięty w twardej oprawie. Jest brutalnie, efektownie i bez drugiego dna, czyli tak, jak być powinno.

Obejrzyj zwiastun "Terminator: Mroczne przeznaczenie":

d106ibv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d106ibv

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj