- Przez lata Dworzec Centralny w Warszawie uchodził za siedlisko brudu i smrodu, który należy jak najszybciej wyburzyć. Ale w momencie, w którym zdecydowano o jego modernizacji ludzie odkryli, że architektura z czasów PRL (o ile to jest oczywiście dobra architektura) wymaga dbałości i bieżących remontów. Łatwo jest surowo oceniać budynki z lat 50., 60. i 70. jeżeli przez 50 lat nikt o nie nie dbał – mówiła w programie #dziejesienazywo Martyna Obarska wicenaczelna gazety „Magazyn Miasta”.