Tadeusz Konwicki 22 czerwca kończy 80 lat.
Urodził się w Nowej Wilejce na Wileńszczyźnie.
Twórczość Konwickiego wyrasta z doświadczeń jego pokolenia, młodzieży AK-owskiej walczącej na kresach Rzeczypospolitej, oszukanej przez historię, poszukującej daremnie swojego miejsca w nowej powojennej rzeczywistości. Stąd nieustanne powroty w tej prozie do bolesnych doświadczeń wojny, podziałów politycznych, walk bratobójczych.
Wielokrotnie pisarz, urodzony i wychowany na pograniczu kulturowym, powraca do krainy lat dziecięcych, wileńskiej arkadii jako swoistego mitu niespełnionych nadziei, a także symbolu umarłego świata. To trwały punkt odniesienia, a powroty Konwickiego w przeszłość, do kraju młodości, stają się poszukiwaniem własnych korzeni i okazja do konfrontacji niegdysiejszych nadziei z ich pokracznie spełnionym kształtem.
* Konwicki jest, jak pisano, „chory na pamięć”.* Idealizacja przeszłości, wydobywanie urody miejsc świętych dla pamięci służy ocalaniu podstawowych wartości ludzkich, narażonych na rozpad wobec wszechogarniającego kryzysu moralnego, politycznego, ideologicznego oraz gospodarczego.
Dzielił swój czas między film i literaturę. Pisał scenariusze i robił filmy autorskie, ale nie tylko, jest bowiem także adaptatorem wielu ważnych dzieł, jak choćby „Matka Joanna od aniołów”. Wśród jego filmów sławę zyskały „Ostatni dzień lata”, „Salto”, „Jak daleko stąd, jak blisko”, czy oparta na książce Miłosza „Dolina Issy”.
Szczególni są bohaterowie Konwickiego . Zawsze udręczeni, zawsze trochę chorzy, w gorączce jak u Dostojewskiego , jakoś zawsze wyobcowani, niedbający o dobra materialne, zaciekli aż do końca. Galeria typów z marginesu, połamańców, nieudaczników, pijaczków, prawdopodobnych wampirów, starzejących się gorzko kobiet. Ale tacy dla Konwickiego jesteśmy po prostu wszyscy.
Redakcja Wirtualnej Polski życzy Tadeuszowi Konwickiemu wszystkiego najlepszego!