Polski przebój wszech czasów. Rzucił na kolana cały świat
"Solaris" Stanisława Lema jest najprawdopodobniej najbardziej popularną polską powieścią na świecie. Została przetłumaczona na ponad 40 języków i zekranizowana przez dwóch wybitnych twórców światowego kina. Książka została także wydana w formie audiobooka w kolekcji "Superprodukcje Audioteki".
Jeden ze słuchaczy audiobooka "Solaris" napisał: "Zawsze mam problem w ocenie dzieł Lema. Dla mnie przeważnie są bardzo ciekawe, ale jednak trudne, często mam wrażenie, że nie dla każdego. Słuchowisko bardzo pomaga w pochłonięciu tej wybitnej, ale nie najłatwiejszej w odbiorze, treści".
Powieść "Solaris" po raz pierwszy został wydrukowana w 1961 roku przez Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej. Dlaczego tam, skoro większość książek Stanisława Lena ukazała się w Wydawnictwie Literackim? Otóż pod koniec lat 50. pisarzowi brakowało jeszcze gotówki, a najszybszym sposobem na "zarobienie" pieniędzy było otrzymanie zaliczki na poczet przyszłej powieści.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stanisław Lem "Solaris" | making of
"Byłem wtedy w nędzy i się miotałem, miotałem, aż te umowy sobie wymiotałem (jaka ciekawa forma gramatyczna). Muszę trzy książki w tym roku napisać" – informował Lem w jednym z listów, które przytacza Wojciech Orliński w książce "Lem. Życie nie z tej ziemi".
Tym sposobem powstały trzy (pierwsze dwa wybitne) dzieła urodzonego we Lwowie pisarza: "Solaris", "Pamiętnik znaleziony w wannie" oraz "Powrót z gwiazd". Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej miało oczywiście kilka problemów z powieścią Lema. Zażądało na przykład, by autor pozmieniał nazwiska uczonych o anglosaskim brzmieniu na rosyjskie (ostatecznie zadowoliło się jedną istotną zmianą, pojawia się Gibarian – nazwisko ormiańskie, a więc w pewnym sensie radzieckie).
W skrócie "Solaris" jest opowieścią o próbie nawiązania kontaktu z obcą formą inteligencji. "Żyje tam ogromny ocean, bez maszyn, bez architektury (przypominającą ziemską, oczywiście), bez literatury, bez języka, ale jest jakaś forma obiegu informacji, jakieś wewnętrzne procesy sterujące, jakieś przyrodzone życie psychiczne, a zespół naukowy przystąpi do dokonania słynnego pierwszego kontaktu. Ale to się nie uda. Nie mamy wspólnych wewnętrznych doświadczeń" – tak streścił swój pomysł autor powieści.
Lem opracował wysoce oryginalną koncepcję obcej inteligencji, której funkcjonowanie wymyka się zakresom ludzkiej aparatury poznawczej. Planetę pokrywa cytoplazmatyczny ocean, a próby rozszyfrowania fenomenów jego aktywności prowadzą badaczy do odkrycia własnych ograniczeń oraz głęboko skrywanych sekretów.
To doskonały przykład reguły, dotyczącej całej twórczości Stanisława Lema: wyprawy do najbardziej odległych rejonów Wszechświata i spotkania z najbardziej egzotycznymi formami obcej inteligencji są pretekstem do poszukiwań uniwersalnych prawd na temat kondycji naszego gatunku.
Historia kontaktu z obcą inteligencją stanowi zatem fascynujące tło dla rozważań o ograniczeniach naszego umysłu i specyfice ludzkiego poznania. I tak, dla jednych "Solaris" stał się w pierwszej kolejności historią miłosną (tak odebrali "Solaris" autorzy jego dwóch ekranizacji), dla innych traktatem filozoficznym.
Nowatorskim pomysłem zastosowanym w "Solaris", który na przestrzeni lat został wielokrotnie powielony w literaturze i filmie, było stworzenie tzw. "tworów F" (tak zostały nazwane przez jednego z bohaterów). Ocean Lema potrafi bowiem nie tylko czytać w myślach astronautów, ale także materializować najbardziej skrywane fantazje z podświadomości. Dla głównego bohatera powieści taką fantazję będzie żona, która przed laty popełniła samobójstwo.
Zdaniem wielu miłośników literatury fantastycznej w kraju i za granicą w "Solaris" Stanisław Lem stworzył najbardziej oryginalną wizję Obcego w historii gatunku, godną literackiej Nagrody Nobla. Powieścią szybko zainteresowali się wybitni filmowcy. Najpierw, co zrozumiałe w tamtych czasach, za naszą wschodnią granicą. W 1972 roku powstała ekranizacja, której autorem był słynny radziecki reżyser Andriej Tarkowski. Film był odczytywany na świecie jako rosyjska odpowiedź na produkcję Stanleya Kubricka "2001: Odyseja kosmiczna".
"Solaris" Tarkowskiego zdobył m.in. nagrody FIPRESCI oraz Grand Prix na festiwalu w Cannes, ale autorowi książki się nie spodobał: "On wcale nie nakręcił ‘Solaris’, tylko ‘Zbrodnię i karę’. (…). Wprowadził do filmu rodziców Kelvina, a nawet jakąś jego ciocię. Ale przede wszystkim matkę – bo matka to jest ‘mat’, a ‘mat’ to Rossija. To mnie już porządnie rozgniewało" – pisał Lem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
SOLARIS (2002) - Official Movie Trailer
Dużo lepsze zdanie pisarz miał o filmie Stevena Soderbergha, który powstał w 2002 roku, choć hollywoodzką produkcję też trudno było nazwać wierną ekranizacją powieści: "Wizja artystyczna Soderbergha wydaje się przemyślana i konsekwentna, pozostaje jednak w pewnym oderwaniu od pierwowzoru" – skomentował Lem. Dodajmy, że producentem "Solaris" był James Cameron, zaś Kelvina zagrał hollywoodzki gwiazdor George Clooney.
W "Solaris" w formie audiobooka w kolekcji "Superprodukcje Audioteki" w głównego bohatera powieści Stanisława Lema wcielił się Robert Więckiewicz. Popularny aktor znakomicie sprawdził się w roli lektora. Jego tembr głosu oraz interpretacja tekstu sprawiają, że klasykę literatury słucha się z niesłabnącym zainteresowaniem, zaś w opisowych fragmentach powieści wprowadzają słuchacza w fantastyczny rodzaj transu, który przenosi świadomość nad potężne fale bezkresnego Oceanu Solaris.